W przyszłym tygodniu polskich żołnierzy w Afganistanie mieli odwiedzić posłowie z komisji obrony i służb specjalnych. Jednak odwołali wyjazd, bo wojsko zasugerowało, że w naszej prowincji jest teraz niebezpiecznie, a ostrzał polskich baz się nasilił.

O odwołaniu wyjazdu zdecydował przewodniczący komisji obrony Stanisław Wziątek (SLD). Minister obrony narodowej Bogdan Klich przekazał mi informację, że wpłynęło do niego specjalne pismo szefa Sztabu Generalnego, mówiące, że ten czas, który był zaplanowany na wyjazd do Afganistanu, jest szczególnie niebezpieczny, że teraz nasiliło się ostrzeliwanie baz, że może to powodować duże zagrożenie bezpieczeństwa dla wszystkich osób, które miały wizytować naszą misję w Afganistanie - powiedział. Dodał, że ze strony MON "właściwie to była sugestia, a nie jednoznaczna ocena sprawy". Do Afganistanu mieli pojechać także posłowie z komisji ds. służb specjalnych.

Były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak pytany o zamieszanie z wyjazdem posłów powiedział, że codzienny ostrzał polskich baz w Afganistanie nie jest nowością. To się zdarzało, ale wynikało z tego, że były zbyt małe siły i mała aktywność operacyjna - tłumaczy.

Przyznał też, że w przeszłości zdarzały się przesunięcia terminów wizyt polskich delegacji w Afganistanie.

Sprawa wyjazdu jest otwarta i do tego tematu powrócimy - twierdzi Wziątek. Nie wiadomo jednak, czy uda się zorganizować wyjazd jeszcze w tej kadencji.