Posłowie nie zgodzili się na uchylenie immunitetu Witoldowi Waszczykowskiemu z Prawa i Sprawiedliwości. Wnioskowała o to stołeczna Straż Miejska. Poseł źle zaparkował samochód za co strażnicy chcieli mu wypisać mandat.

Przeciwko uchyleniu immunitetu Witoldowi Waszczykowskiemu głosowało 410 posłów. Tylko 28 było za. Czterech wstrzymało się od głosu. Wcześniej wniosek warszawskiej Straży Miejskiej negatywnie zaopiniowała Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich. 

Poseł się tłumaczy...

Waszczykowski mówił podczas posiedzenia komisji, że zamieszanie wokół sprawy jego mandatu za źle zaparkowany samochód jest "skandaliczne", bo dotyczy parkowania przed własnym domem. To jest ciasne osiedle i musimy się jakoś dzielić miejscami do parkowania przed wjazdami do domów. Parkujemy na ulicy dojazdowej, aby zostawić wystarczająco miejsca, by ktokolwiek mógł tą ulicą przejechać. Trzeba tak ustawiać samochody, aby trochę zachodziły na chodnik. Ktoś, kto być może przechodził przypadkiem, nie wiedząc o tym, że jesteśmy wszyscy umówieni, żeby tak parkować, złożył donos do Straży Miejskiej. Straż Miejska interweniowała i od roku toczy się sprawa - tłumaczył poseł PiS. Waszczykowski zapewniał, że dzwonił do Straży Miejskiej i wyjaśnił sprawę telefonicznie. Zakładałem, że sprawa będzie wyjaśniona. Niestety ciągnięta jest dalej - powiedział.

Funkcjonariusz Straży Miejskiej tłumaczył, że "sprawa pierwotnie dotyczyła nieprawidłowo zaparkowanego samochodu, ale dotyczy też postawy posła PiS. Trzykrotnie był zapraszany, by sprawę wyjaśnić. Zarzut dotyczy też niewskazania, kto ten samochód w określonym czasie użytkował. Prawo o ruchu drogowym nakłada na właściciela samochodu obowiązek wskazania, komu go powierzył w określonym czasie - tłumaczył.