Jest śledztwo w sprawie tragedii, do której w czwartek rano doszło w jednej z miejscowości w gminie Czarne na Pomorzu. Prokuratura potwierdziła tym samym wcześniejsze doniesienia reportera RMF FM. W domu jednorodzinnym mężczyzna zastrzelił swoją żonę, a potem popełnił samobójstwo.

Kiedy doszło do tragedii w domu przebywało dwoje dzieci. Jedno w wieku 10 lat, drugie w wieku 16 lat. Prokuratura prowadzi śledztwo dwutorowo. Zarówno w kierunku zabójstwa jak i namawiania do samobójstwa i udzielenia w nim pomocy.

Zgłoszenie w tej sprawie policja dostała w czwartek tuż po godzinie 6 rano. W jednym z pokoi znaleziono najpierw ciało mężczyzny, a obok w łazience - ciało kobiety.

Oboje mieli rozległe obrażenia. Broń, z której padły strzały, była bronią myśliwską. Mężczyzna był pracownikiem nadleśnictwa.

Śledczy zakładają, że najpierw zastrzelił żonę, potem odebrał sobie życie. Taką wersję przyjęli m.in. na podstawie listu, który zostawił. Wskazał w nim powody swojej desperackiej decyzji. Śledczy nie chcą na razie informować o szczegółach. W poniedziałek zaplanowane są sekcje zwłok zarówno kobiety jak i mężczyzny.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Człuchowie.