Rozsiane po całym świecie, budzą zachwyt i często skłaniają do refleksji. Na groby z niezwykłą historią można natrafić wszędzie. Są w nich pochowani ludzie kultury, sztuki, myśliciele, filozofowie, politycy... i ludzie całkiem zwyczajni, którzy dokonali rzeczy niezwykłych. Przedstawiamy historie niektórych z nich.

Grób z historią, historią zapisaną w literaturze

Jeden z wielu opuszczonych grobów z Zakopanem. Co roku 1 listopada płonie tam kilka zniczy. Czy dlatego, że odwiedzający to miejsce znają tragiczną historię tam pochowanych? A  może komuś po prostu żal, że tego grobu, którego niemal nikt nie odwiedza.

Nasz zakopiański reporter poznał tajemnicę tego miejsca. W grobie pochowano tragicznie zmarłego 16-latka. Tadzio Kuhn zginął w górach. Obok leży jego ojciec - niewidomy urzędnik. To ich historię można odnaleźć na kartach historii. To oni najpewniej stali się pierwowzorami bohaterów opowiadania Stefana Żeromskiego "Złe spojrzenie". Jeśli chcecie wiedzieć więcej - polecamy przejmującą opowieść naszego dziennikarza Macieja Pałahickiego

Historia zaklęta w łódzkich nekropoliach

Na Starym Cmentarzu w Łodzi jest pochowany Karol Wilhelm Scheibler (1820 - 1881), jeden z największych łódzkich fabrykantów. Jego kaplica to jeden z najciekawszych i największych obiektów architektury cmentarnej w skali światowej. Budowla powstała na zamówienie żony Scheiblera, która poprosiła łódzkiego architekta miejskiego (Hilarego Majewskiego) o ogłoszenie konkursu na projekt kaplicy-mauzoleum. Zgłoszone propozycje nie spełniły oczekiwań wdowy, więc w 1885 roku zamówiła projekt budynku w pracowni warszawskich architektów: Edwarda Lilpopa i Józefa Dziekońskiego. To właśnie oni stworzyli fantastyczną, "gotycką" katedrę. Kaplica powstawała w latach 1885-1888, a wynik ich pracy zadziwił wszystkich. Budynek miał być nie tylko symbolem pamięci o zmarłym, ale także miał pełnić funkcję kaplicy dla ewangelików (w katakumbach wydzielono miejsce, gdzie przechowywano zwłoki zmarłych współwyznawców do chwili, gdy nie powstanie grób). Kaplica to neogotycki budynek na planie krzyża łacińskiego, z przestronnymi piwnicami stanowiącymi rodzinne mauzoleum Scheiblerów. Ten znak pamięci był bardzo kosztowny, bo mauzoleum kosztowało aż 220 tysięcy rubli (to była niebagatelna suma na ówczesne czasy). 

Na tym samym cmentarzu znajduje się grób czarnoskórego aktora amerykańskiego - Ira’y Aldridge’a. W czasach, gdy żył, uchodził za legendę. Szczególne uznanie zyskał dzięki rolom w sztukach szekspirowskich, gdzie wcielał się w Otella, Króla Leara czy Makbeta. Według historii przekazywanych z ust do ust, Ire Aldridge pochodził z rodziny króla jednego z plemion Senegalu - rodu Fullah, ale był służącym wielkiego aktora Edmunda Keana. Ten ostatni miał zauważyć talent Aldridge’a i wprowadził go na deski londyńskich teatrów. Sława czarnoskórego aktora dotarła także do Europy, gdzie występował m.in. w: Wiedniu, Kolonii i Petersburgu. Do Łodzi przyjechał na zaproszenie Augusta Hentschla i miał zagrać w teatrze Paradyż. Jednak Ira Aldridge przybył chory. Mimo że w luksusowym hotelu Michała Kunkiela dostał najlepszą lekarską opiekę - zmarł. Ira Aldridge odszedł zanim łodzianie mogli poznać jego olbrzymi talent, bo zmarł w dniu planowanej premiery. Uroczysty pogrzeb aktora został sfinansowany z pieniędzy z biletów na przedstawienia, które zostały odwołane. Nie było osoby, która by chciała zwrotu pieniędzy za spektakl, który się nie odbył. Nagrobek artysty ufundowała córka aktora, primadonna Opery Londyńskiej - Suranah, która w 1890 roku wystąpiła w Łodzi (dochód z tego koncertu przekazała na stworzenie nagrobka).

Na łódzkiej nekropolii znajduje także grób tragicznie zmarłych Romów z Pabianic: Teresy Jodłowskiej i Zenona Danielewicza. Obydwoje zginęli tej samej nocy w swojej willi - zostali zastrzeleni w łóżkach. Pan Zenon prowadził interesy, a dzień przed zabójstwem od rana czekał na kogoś i wypatrywał go przed domem. Wieczorem, razem z żoną wybrali się na spotkanie ze znajomymi przy ognisku. Około godz. 22 małżeństwo wróciło do domu. Następnego ranka sąsiad państwa Danielewiczów odkrył, że ktoś musiał włamać się do willi. W oknie była wycięta krata, otwarte okno i przystawiona drabina. Wezwani policjanci, znaleźli w jednej sypialni mężczyznę z przestrzeloną głową, a w drugiej - zastrzeloną i skrępowaną paskiem od szlafroka kobietę. W garażu leżał nieżywy doberman, który także zginął od kuli. Do tej okrutnej zbrodni, która wstrząsnęła mieszkańcami Pabianic (szczególnie narodowości Romskiej), doszło 17 marca 1995 roku. Policjanci do dziś nie ustalili, kto zamordował małżeństwo Danielewiczów. Jedna z pogłosek mówiła, że na tyłach willi pary ukrywał się przez jakiś czas jeden z najgroźniejszych terrorystów świata - Abu Nidal. Ten człowiek miał na swoim koncie ponad 100 zamachów i śmierć blisko tysiąca osób. W sąsiedztwie domu Romów rzeczywiście mieszkała rodzina palestyńska (według niektórych pabianiczan to mógł być Abu Nidal z żoną i dziećmi). Ci sami ludzie uważają, że morderstwo Danielewiczów było tragiczną pomyłką, a faktycznie celem był palestyński terrorysta i jego żona. Mogiła Romskiej pary robi wrażenie - jest duża, z czarnego, szlifowanego granitu. Grób otaczają kolumny, a w tle są wyryte w kamieniu, niemal w rzeczywistych rozmiarach, sylwetki-portrety małżonków.

Nagrobek jednego z najwybitniejszych polskich malarzy

Na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie, swój grób ma polski malarz, twórca obrazów historycznych i batalistycznych - Jan Matejko. Jan Matejko zmarł po pęknięciu wrzodu żołądka w wieku 55 lat 1 listopada 1893 roku. Jego ostatnie słowa brzmiały: "Módlmy się za ojczyznę! Boże błogosławiony!" W czasie jego pogrzebu bił dzwon Zygmunta, a w ostatniej drodze towarzyszył mu cały Kraków.

Grób pierwowzoru Wiery z filmu "Mała Moskwa"

Na legnickim grobie Lidii Nowikowej, pierwowzoru bohaterki filmu "Mała Moskwa", zawsze palą się znicze. Z Rosjanką jest związana wzruszająca historia zakazanej miłości, z czasów, w których nawet o intymnych sprawach decydowało sowieckie imperium.

Nowikowa była żoną radzieckiego oficera stacjonującego w Polsce. Nawiązała jednak romans z polskim żołnierzem z garnizonu w Legnicy. Ta miłość nie miała prawa się udać, bo nie pozwalały na to radzieckie władze. Był rok 1965, kiedy ich związek wyszedł na jaw - Lidia musiała wrócić do Rosji. Na spakowanie się miała 48 godzin. Kiedy się pakowała, na chwilę wyszła z domu. Znaleziono ją trzy dni później, powieszoną w lesie. Zawisła na apaszce, którą miała na szyi.  Niewykluczone, że ktoś jej pomógł popełnić samobójstwo. Podejrzenie pada na rosyjskie służby specjalne, bo nic nie wskazywało na to, że chciała odebrać sobie życie. Była radosną kobietą, pełną życia. Zostawiła dwóch synów - młodszy miał wtedy 8 lat, starszy 12 - nie miała powodów, by się z nimi rozstawać. Może to jej "samobójstwo" miało być przestrogą dla innych Polaków i Rosjan, by nie romansowali ze sobą.

Grób Andrzeja Zauchy na krakowskich Batowicach

Na krakowskim Cmentarzu Batowickim znajduje się grób Andrzeja Zauchy - polskiego wokalisty jazzowego, aktora i instrumentalisty. Ten wybitny polski artysta był muzycznym samoukiem. Zginął śmiercią tragiczną (miał 42 lata) 10 października 1991 roku, gdy wracając z próby w krakowskim Teatrze Scena STU, został zastrzelony na parkingu przy ulicy Włóczków przez Yvesa Goulais. Francuski reżyser podejrzewał Zauchę o romans ze swoją, już wtedy byłą żoną Zuzanną Leśniak.

Dzięki niemu w Szczecinie są Wały Chrobrego i nie ma...korków

Przy pomniku niemieckiego nadburmistrza Szczecina co roku świecą się znicze postawione przez Polaków. Dzięki Hermannowi Hakenowi wybudowano wizytówkę miasta - Wały Chrobrego. Przed wojną nosiły nawet jego imię: Haken Tarase. Zmarły w 1916 roku nadburmistrz rządził miastem przez 29 lat. Oprócz Wałów Chrobrego, współcześni szczecinianie zawdzięczają mu między innymi to, że... nie stoją w korkach. To właśnie on zdecydował o przebudowie układu urbanistycznego. W Szczecinie powstały ronda i szerokie ulice, dzięki którym do dziś w centrum korki są zdecydowanie mniejsze niż w innych miasta o porównywalnej wielkości. Heken podjął też decyzje o budowie biblioteki publicznej i... Cmentarza Centralnego, na którym w 1916 roku został pochowany. 

Historia dońskiego cmentarza - losy Rosji zapisane w grobach

Doński Monastyr i przyklasztorny cmentarz to nietypowe, ale - jak się okazuje dość popularne wśród Rosjan - miejsce spacerów. Monastyr  został założony w 1591 roku, w czasie tzw. smuty, w 1612 roku splądrowany przez polskie wojska prowadzone przez hetmana Jana Karola Chodkiewicza, potem pod koniec wieku odbudowany. Zamknięty przez komunistów i zamieniony w Muzeum Architektury. Na przyklasztornym Starym Dońskim Cmentarzu leżą przedstawiciele rosyjskiej arystokracji a także dekabryści. Pochowani są tu także; dowodzący białą armią generał Anton Denikin i sławny wróg bolszewików generał Władimir Kappel. Znajduje się tu również grób zmarłego w 2008 roku autora "Archipelagu Gułag" Aleksandra Sołżenicyna. W drugiej części cmentarza nazywanym Nowym Dońskim Cmentarzem prochy tysięcy ofiar stalinowskiego reżimu. Siepacze Stalina z NKWD ciężarówkami zwozili tu ciała pomordowanych więźniów politycznych. Palono je następnie w krematorium i prochy grzebano w masowych bezimiennych mogiłach. Na cmentarzu pochowano ciało rozstrzelanego marszałka Michaiła Tuchaczewskiego, Wsiewołoda Meyerholda, twórcę nowoczesnego radzieckiego teatru, czy pisarza Izaaka Babla autora "Armii konnej".

Pogrzebano tu także ostatniego dowódcę Armii Krajowej generała Leopolda Okulickiego "Niedźwiadka" oraz Stanisława Jasiukowicza "Opolskiego" - zastępcy Delegata Rządu na Kraj. Spoczywają tu także ciała osób, które zginęły w radzieckich więzieniach w 1946 roku. Są to przywódcy polskiego państwa podziemnego, skazani w tzw. procesie szesnastu.

Na Nowym Dońskim Cmentarzu pochowany jest także Wasilij Błochin, kat Stalina, który własnoręcznie miał rozstrzelać 50 tysięcy osób. Błochin był bezpośrednim wykonawcą zbrodni katyńskiej, Polaków rozstrzeliwał w Twerze (wówczas Kalininie). Znajduje się tu także grób wykonawcy stalinowskiej wielkiej czystki, szefa NKWD Nikołaja Jeżowa. Po wykonaniu zadania, Stalin rozkazał rozstrzelać go w 1940 roku.


Grób królowej francuskiej piosenki

Skromny grób Edth Giovanny Gassion trudno jest znaleźć na sławnym paryskim cmentarzu Pere Lachaise, choć do dziś jest ona uważana za królową francuskiej piosenki. Śpiewała pod pseudonimem Edith Piaf. Artystka w 1963 roku zmarła na raka wątroby. Na jej pogrzebie zebrało się 40 tysięcy ludzi, a na jej grobie do dziś są składane kwiaty. Ze śmiercią wielkiej artystki jest związana inna historia. Wiadomości o odejściu Piaf nie wytrzymał jej najbliższy i najwierniejszy przyjaciel - francuski poeta i rysownik Jean Cocteau. Historycy twierdzą, że z rozpaczy pękło mu serce. Zbladł, zaczął skarżyć się na ból w klatce piersiowej, powiedział "to mój ostatni dzień na tym świecie" i kilka godzin później - 11 października 1963 roku - zmarł w wieku 74 lat na zawał serca.

Grób Karola Marksa

Nekropolia w Highgate jest najbardziej uczęszczanym cmentarzyskiem w Londynie. Położony na północy miasta, szczyci się alejkami wspaniałych grobowców i wąskimi - niczym z wymarłego miasta - uliczkami. Najsłynniejszym miejscem w Highgate jest grób Karola Marksa, niemieckiego filozofa, i "dopalacza" rewolucyjnego. Marks pochowany został we wschodniej części cmentarza w 1883 roku. Na jego pogrzebie stawiło się zaledwie 11 osób, ale kultowy status, jaki osiągnął sprawia, że jego grób w Highgate odwiedzany jest najczęściej. Nie jest zatem trudno go przeoczyć. Wznosi się nad nim potężny, granitowy cokół z wyrzeźbioną głową Marksa, a na nim słynne hasło "Robotnicy wszystkich krajów łączcie się". Z uwagi na swe malownicze położenie i liczbę imponujących grobowców, cmentarz w Highgate bywał w przeszłości planem filmowym. Nakręcono tu kilka horrorów. Wśród znanych osób, które są tam pochowane znaleźli się: założyciel grupy Sex Pistols, Malcolm McLaren i otruty polonem krytyk Władimira Putina, były szpieg KGB, Aleksander Litwinienko.