Polska narzeka na opieszałość Brukseli, Bruksela żąda przyśpieszenia od Warszawy, a rolnikom ciągle bieda - rozmowy ws. wykorzystania od 1 maja funduszy na modernizację wsi utknęły w miejscu. Sprawa dotyczy niebagatelnej kwoty niemal 1 mld euro.

Spór dotyczy tego, jak duży obszar naszego kraju uznać za teren upośledzony. Polska chce, by było to 75 proc. – dzięki temu uzyskalibyśmy większe wsparcie. Bruksela mówi jednak, że to za dużo.

Takiego problemu nie mają już Węgry, które jako pierwsze porozumiały się z Komisją Europejską. Jak dowiedziała się korespondentka RMF, dziś ogłosi to Bruksela. Węgierscy rolnicy będą więc już mogli nadsyłać konkretne projekty na unowocześnienie swoich farm czy tworzenie nowych miejsc pracy.

Bruksela niepokoi się także opóźnieniami w przygotowaniu systemu IACS. Jeżeli nie będzie on odpowiadał unijnym normom, to polscy rolnicy nie otrzymają dopłat naliczanych do każdego hektara ziemi.

09:20