Nie złożę ponownie oświadczenia lustracyjnego – powtórzył w Strasburgu Bronisław Geremek. Profesor przypomniał, że zrobił to już przed trzema laty, kandydując do Parlamentu Europejskiego. Jego zdaniem, obecna ustawa lustracyjna narusza zasady moralne.

To taki protest moralny, mówiący, że ta ustawa, która dotyczy setek tysięcy ludzi, jest ustawą niezgodną z prawem - powiedział RMF FM Geremek.

7 maja na biurko marszałka Sejmu trafi powiadomienie Państwowej Komisji Wyborczej, że profesor nie złożył oświadczenia lustracyjnego. Choć ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego nie wskazuje, za co można odebrać mandat europosła, to już nowa ustawa lustracyjna jasno mówi, że kto nie złoży oświadczenia w terminie, traci urząd.

Europarlamentarzyści są tu wymienieni czarno na białym. Dlatego to marszałek Sejmu podejmie decyzję, czy w związku z tym Bronisław Geremek jest eurodeputowanym i zawiadomi o tym przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.

Według polskiego prawa, władze Parlamentu Europejskiego w takiej sytuacji nie mają nic do powiedzenia. Jednak szef unijnych liberałów Graham Watson zapowiedział w rozmowie z korespondentką RMF FM ostrą walkę o Bronisława Geremka. Jego zdaniem oświadczenia lustracyjne są poniżającym aktem.

Jeżeli okazałoby się, że prof. Geremek przestałby być europosłem, to liberałowie zamierzają zaskarżyć taką decyzję do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu albo do unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Chcą oni z tego problemu zrobić sprawę precedensową.

Jeżeli wygraliby w europejskim sądzie, to lustracja w Polsce może zostać zakwestionowana. Watson jest pewien szerokiego poparcia: Jestem przekonany, że pan Geremek będzie miał poparcie nie tylko mojej grupy, ale także innych posłów z innych grup politycznych, a także samego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego - mówi.

Watson uważa, że ma argumenty nie tylko polityczne, ale i prawne. Przypomina, że ustawa lustracyjna została uchwalona po wyborach do Europarlamentu, a w dodatku jej zgodność z ustawą zasadniczą ma badać Trybunał Konstytucyjny.

Po pierwszych reakcjach w Strasburgu jednoznacznie widać, że Watson miał rację. Owacja dla profesora, gwizdy i krzyki protestu posłów PiS oraz grupy nacjonalistów z francuskiego Frontu Narodowego wskazują, że największe parlamentarne frakcje polityczne poparły Geremka. Szef Zielonych, legendarny przywódca maja ‘68, Daniel Cohn Bendit mówił, że rząd polski posługuje się „metodami stalinowskimi i hitlerowskimi”, z kolei szef socjalistów powiedział, że „Geremek jest prześladowany”.

W obronie Geremka stanął także francuski centrysta Francois Bayrou, który w pierwszej turze wyborów prezydenckich we Francji zajął trzecie miejsce. Byłoby rzeczą nie do pomyślenia, gdyby demokracje takie jak Francja czy Unia Europejska jako całość, zaakceptowały takie nadużycie władzy - stwierdził.

We czwartek odbędzie się konferencja przewodniczących grup politycznych – najwyższego organu Parlamentu Europejskiego – która ma zająć się sprawą Geremka.