Nikt z nami nie chce rozmawiać. Polski resort sprawiedliwości o niczym nas nie informuje -skarży sie w rozmowie z reporterem RMF FM siostra Barbary Barnaś-Wasilew - matki dziecka porwanego przez ojca Bułgara. Kobieta zapowiada, że jeśli Bułgarzy w najbliższym czasie nie wydadzą chłopca, jej siostra złoży pozew do Trybunału w Strasburgu.

My nic nie wiemy. Nam się nic nie mówi, my dzwonimy i niczego się dowiedzieć nie możemy. A może oni coś z ukrycia robią. Nie rozumiem czemu nie jesteśmy o tym powiadamiani, dlaczego się z nami nie rozmawia, dlaczego nam się nie daje jakiejkolwiek nadziei- dodaje Anna Sawczuk, siostra Barbary Wasilew.

Bułgarski parlament ma opracować raport w sprawie dzieci z tego bułgarsko- polskiego małżeństwa.Todor Wasilew, ojciec dwojga dzieci z polsko-bułgarskiego małżeństwa, nie zgadza się na mediację i ponownie odmówił spotkanie z przedstawicielami ministerstwa sprawiedliwości w Sofii.

Dwa tygodnie temu w Asenowgradzie doszło do dramatycznych scen podczas próby wyegzekwowania decyzji sądu o przekazaniu dzieci matce. Ojciec dzieci sprzeciwił się wykonaniu orzeczenia sądu. Polka odzyskała jednak córkę Nikoletę, z którą wyjechała do kraju. 7-letni Paweł mimo prawomocnego orzeczenia sądu nadal przebywa w Bułgarii.