Ani premier, ani prezydent nie skorzystają z rządowych tupolewów podczas najbliższych podróży. Obie maszyny są niesprawne. Kancelarie gorączkowo poszukują rozwiązań, jak dowieźć jutro Donalda Tuska do Brukseli, a w sobotę do Holandii. Z kolei prezydent zaplanował na wtorek wylot do Nowego Jorku.

36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego ma dwa Tu-154M. Wczoraj z Moskwy przyleciała po długiej naprawie silnika jedna z maszyn. Samolot przyleciał i... od razu się zepsuł. Druga maszyna od kilku miesięcy przechodzi remont generalny, który potrwa jeszcze do końca listopada.

W tej sytuacji premier poleci jutro do Brukseli małym samolotem Jak-40. Szef rządu i tak ma szczęście, bo może w ogóle czymś do Belgii polecieć. Prezydent Jakiem do Nowego Jorku nie doleci. Według nieoficjalnych informacji, głowa państwa będzie musiała zakupić bilety na samolot rejsowy.

W Kancelarii Prezydenta trwają teraz gorączkowe narady, jak obecnością Lecha Kaczyńskiego nie utrudnić życia innym pasażerom, którzy we wtorek również wybierają się do Nowego Jorku.