Polska zajmuje szczytową pozycję pod względem odsetka nastolatek uważających się za zbyt grube. Opinie te nie mają pokrycia w rzeczywistym poziomie nadwagi - wynika jednak z opublikowanego raportu HBSC (ang. Health Behaviour in School-aged Children).

Polska zajmuje szczytową pozycję pod względem odsetka nastolatek uważających się za zbyt grube. Opinie te nie mają pokrycia w rzeczywistym poziomie nadwagi - wynika jednak z opublikowanego raportu HBSC (ang. Health Behaviour in School-aged Children).
Zdj. ilustracyjne /PA/Chris Radburn /PAP

Z raportu wynika, że statystyczny polski 11-latek wykazuje niezłą aktywność fizyczną, ale gorzej się odżywia. Z kolei polski 15-latek mniej się rusza, a więcej czasu spędza przy komputerze - niekoniecznie grając, ale korzystając choćby z portali społecznościowych. 11- i 13-latkowie w całej Europie sporadycznie przyznają się do upicia alkoholem, a 15-latkowie podają średnio ponad 20 takich przypadków. Ich polscy rówieśnicy zawyżają te statystyki i przyznają się średnio do 26 przypadków własnego upicia.  

Ankiety pokazują blisko 70 wskaźników - od stylu odżywania, przez wspomniane korzystanie z używek po zamożność rodziny czy zadowolenie z życia nastolatków. Ten sam arkusz dostali uczniowie we wszystkich krajach. Młodzież sama mówi o sobie, to ich glos - wyjaśnia Joanna Mazur, krajowa koordynatorka badań HBSC. W tych rankingach przeważnie jesteśmy w okolicach 30 miejsca na ponad 40 krajów. Niekorzystna pozycja polskich nastolatków to również niewielki odsetek zadowolenia z życia. Słabo wypada też komunikacja w rodzinie i brak wsparcia ze strony rówieśników - dodaje Mazur. Dzieci, które deklarują, że pochodzą z biedniejszych rodzin - wypadają gorzej w testach od swoich rówieśników, którzy deklarują, że ich rodzice są zamożni. Nie stwierdzono jednak różnic między polskim miastem, a polską wsią.

I dobrze, i źle

Są powody do niepokoju, ale są też elementy godne pochwał - analizuje Anna Fijałkowska z Instytutu Matki i Dziecka, choć przyznaje, że jedyne dobre miejsce na tle innych krajów to coraz rzadsze przypadki nadwagi u polskich nastolatków. Zmniejszenie odsetka otyłych dzieci nie idzie jednak w parze z wyraźną poprawą sposobów odżywiania, gdzie powinny dominować warzywa i owoce oraz nie idzie w parze z oczekiwaną poprawą aktywności fizycznej. Poza tym ponad ¾ młodzieży stosuje nieadekwatną aktywność fizyczną do swojego wieku. Zwłaszcza starsza młodzież, choć lepiej radzą sobie chłopcy - uzupełnia Fijałkowska. Ale jak zaznaczają twórcy badań - jest lepiej, niż było. W poprzednich latach mieliśmy gigantyczne wzrosty przypadków otyłości, teraz przyhamowaliśmy - mówi Mazur. 

Polskie nastolatki zdecydowanie częściej sięgają po gazowane napoje czy słodycze, niż ich rówieśnicy z innych krajów. Pod tym względem Polska jest w końcówce stawki. Co więcej, coraz częściej polskie nastolatki, zwłaszcza 15-letnie dziewczęta - uważają się za otyłe. W tej grupie wiekowej ponad 1/3 się odchudza, a ponad 60 procent uważa się za grube. W tej grupie wiekowej otyłość dotyczy jednak tylko 15 procent osób - wyjaśnia Fijałkowska i dodaje, że istotą powinno być dążenie do zachowania zdrowego trybu życia, a nie szczupłej sylwetki.

Palenie wyszczupla?

Drugi zły objaw u badanych piętnastolatek to częste palenie papierosów. Wśród 11-latków i 13-latków od wielu lat utrzymuje się stały poziom palących lub nieznacznie maleje. Niepokojący jest wzrastający trend wśród 15-latków, gdzie dziewczęta dogoniły chłopców w liczbie korzystających z papierosów - przyznaje Mazur. W poprzednim badaniu, z 2010 roku do palenia papierosów przyznawało się proc. 15-latek i 16 proc. 15-latków, co dawało 12 miejsce wśród badanych wtedy 38 krajów. Teraz do palenia przyznaje się 15 proc. 15-latków obydwu płci. Pod tym względem Polska spadła na 32. miejsce wśród 42 badanych krajów.

Na tym "otwartość" młodzieży się kończy. Według badań opóźnia się inicjacja seksualna polskich nastolatków. Polska średnia pokazuje, że "pierwszy raz" dotyczy wieku 17-18 lat. To zgadza się z ostatnimi badaniami polskich seksuologów - przyznaje Piotr Jankowski z Komisji Promocji Zdrowia Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

Bardziej zapobiegać, niż leczyć

Medycyna naprawcza ze wszystkim sobie nie poradzi - przyznaje Anna Fijałkowska z Instytutu Matki i Dziecka. Dlatego też wyniki ankietowego badania HBSC przedstawiono w Ministerstwie Zdrowia. Gdy pytamy o reakcje resortu - wiceminister Jarosław Pinkas odpowiada, że konkretne programy trafią do młodzieży. Analizujemy dane i widzimy, że musimy dużo zrobić, by nasza młodzież zbliżyła się do tych krajów, gdzie młodzież jest zdrowsza i szczęśliwsza. Mam nadzieję, że za cztery lata będziemy dużo lepsi - mówi Pinkas. Gdy dopytujemy o ideał, Pinkas odpowiada, że chciałby, by Polska w kolejnym badaniu była blisko pierwszej dziesiątki. Pomóc w tym mają na przykład dyrektywa antytytoniowa czy ustawa o medycynie szkolnej. Ale wiceminister przyznaje też, że poprawa świadomości i oceny polskich nastolatków to nie tylko kwestia resortu zdrowia, ale również pochodna wartości przekazywanych w rodzinie.

Raport HBSC (ang. Health Behaviour in School-aged Children) omówiono na konferencji zorganizowanej przez Instytut Matki i Dziecka, Światową Organizację Zdrowia oraz Ministerstwo Zdrowia. Dane zawarte w raporcie dotyczą blisko 220 tys. nastolatków z 42 krajów ankietowanych w roku szkolnym 2013/14, w tym ok. 4,5 tys. z Polski. Zestawienia opracowywane są z zachowaniem podziału na płeć, w trzech grupach wiekowych - 11, 13 i 15 lat. Raporty są publikowane co cztery lata. Badanie dotyczy ok. 70 wskaźników; obejmuje zachowania zdrowotne (np. żywienie, aktywność fizyczną, spędzanie wolnego czasu, higienę, picie napojów alkoholowych i zachowania seksualne), a także samoocenę, kontakty z przemocą, relacje z rówieśnikami, status społeczno-ekonomicznego rodziny i postrzeganie swojej szkoły.

(mal)