Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest zdziwione oświadczeniem
swojego rosyjskiego odpowiednika. Rzecznik MSZ podkreśla, że
historia nie może być traktowana jako narzędzie propagandy. "Wkroczenie
Armii Czerowonej do Polski, 17 września 1939 roku, nosiło
znamiona agresji", zaznacza Paweł Dobrowolski.
Rosyjskie MSZ sprzeciwiło się postawieniu znaku równiości między
faszystowską agresją na Polskę i działaniami Armii Czerwonej 17
września. Stwierdziło wręcz, że żadnej napaści nie było. Resort
zastrzegł jednak, że nie chce usprawiedliwiać działań reżimu
stalinowskiego.