Góra śmieci wyrzucanych co roku w polskich lasach dorównuje wielkością Pałacowi Kultury i Nauki – alarmują leśnicy. Zbieranie i wywożenie odpadków kosztuje Lasy Państwowe aż 20 milionów złotych rocznie.

Na nielegalnych leśnych wysypiskach można znaleźć dosłownie wszystko. Oprócz „zwykłych” domowych śmieci ludzie wywożą do lasów m.in. telewizory, pralki, opony, a nawet całe samochody. Patrole Lasów Państwowych szukanie dzikich wyspisk nazywają „poszukiwaniem skarbów”. Gdy już je znajdą, zaczyna się przetrząsanie resztek. Nóżką lub patyczkiem staram się rozgrzebać, popatrzeć, ponieważ można tam znaleźć skarb, czyli fakturę, rachunek. My wtedy możemy znaleźć osobę, która wyrzuca te śmieci i ukarać ją - opowiada Artur Dawidziak z nadleśnictwa w mazowieckim Celestynowie.

Niestety w ciągu ostatnich dwóch lat objętość wyrzucanych do lasów śmieci się podwoiła. Bez edukacji najmłodszych i zmiany gospodarowania śmieciami w ogóle, nasze lasy za parę lat mogą dosłownie utonąć w odpakdach. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Pawła Świądra:

Łatwiej rzucić na trawę niż wyrzucić do kosza – to niestety filozofia wielu polskich turystów. Ze śmieci zostawianych przez turystów w Tatrzańskim Parku Narodowym można by zbudować mur o wysokości 5 metrów i długości pół kilometra. Co roku zbiera się tam ponad 2,5 tys. metrów sześciennych odpadów. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Macieja Pałahickiego:

Olsztyńscy leśnicy, którzy sprzątają śmieci z zachodniej części województwa warmińsko-mazurskiego i północnej części woj. mazowieckiego, wydają rocznie na ten cel setki tysięcy złotych. W tych turystycznych rejonach największym problemem w lasach nie są turyści, ale mieszkańcy okolicznych miejscowości. W samym Olsztynie straż miejska dwa razy w roku kontroluje, czy mieszkańcy mają umowy na wywóz śmieci. Z zastępcą komendanta olsztyńskiej straży miejskiej Jarosławem Lipińskim oraz ze Stanisławem Dąbrowskim z olsztyńskiej Dyrekcji Lasów Państwowych rozmawiał reporter RMF FM Andrzej Piedziewicz. Posłuchaj: