W ciągu najbliższych miesięcy zyskamy nowe możliwości importu ropy naftowej i paliw drogą morską. O sprawie pisze "Rzeczpospolita".

Jak czytamy w dzienniku, rodzime rafinerie jeszcze nigdy nie były tak bezpieczne pod względem zaopatrzenia w surowiec i zbytu produktów naftowych. 

Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych (PERN) w przyszłym miesiącu otworzy nowe, piąte już stanowisko przeładunkowe w gdańskim Naftoporcie. W IV kwartale uruchomiony zostanie - po sąsiedzku z Naftoportem - nowy terminal przeładunkowy, który dzięki sześciu gigantycznym zbiornikom na ropę znacząco wzmocni bezpieczeństwo energetyczne Polski. Eksperci mówią wprost - nowe inwestycje grupy PERN uniezależnią nas od dostaw ropy z Rosji - pisze "Rzeczpospolita". 

Dziennik podkreśla, że od 2014 r. ponad 90 proc. surowca przerabianego przez zakłady Orlenu i Lotosu pochodziło z Rosji. Wydarzenia na Ukrainie i groźba zakręcenia przez rosyjski Transnieft kurka z ropą sprawiają, że Polska musi szukać alternatywnych kierunków i źródeł importu. Naszym jedynym dotychczas oknem na świat był Naftoport. Dziś nasze rafinerie w Płocku i Gdańsku oraz dwie niemieckie: Schwedt i Leuna, wykorzystują jedną trzecią możliwości przeładunkowych tego obiektu. W razie problemów z dostawą surowca ropociągiem Przyjaźń ze Wschodu lada moment zyskamy zupełnie nowe możliwości zaopatrzenia - czytamy.

Cały artykuł w najnowszej "Rzeczpospolitej". Tam również przeczytacie:

- Kancelarie na fali

- Coraz więcej domów bez telewizji

(mal)