'Komisja Europejska sprawdza, dlaczego PKP honoruje tylko polskie legitymacje szkolne" - donosi we wtorkowym wydaniu "Gazeta Wyborcza". "Na Polskę poskarżyli się mieszkający u nas zagraniczni studenci, którzy w polskich pociągach nie mogą korzystać ze zniżek, jakie przysługują im w macierzystym kraju" - wyjaśnia.

Rozpoczęliśmy wstępne postępowanie dotyczące dyskryminacji osób innej narodowości. Prowadzimy w tej sprawie korespondencję z polskimi władzami - mówi "Gazecie Wyborczej" Dennis Abbot, jeden z rzeczników Komisji Europejskiej.

"W Niemczech i innych krajach UE zniżki przysługują wszystkim dzieciom, a konduktorzy nie żądają od nich legitymacji. Obowiązek szkolny jest powszechny i dzieci nie mogą nie chodzić do szkoły. W Polsce jest inaczej, bo do ulgowego biletu dla ucznia przewoźnikowi dopłaca państwo. A ponieważ za zagraniczne dzieci polska kolej nie płaci, zniżki ich nie dotyczą" - wyjaśnia dziennik. Dodaje, że skargę złożyli zagraniczni studenci zameldowani w Polsce, ale studiujący za granicą, którym według polskich przepisów nie przysługują zniżki na podróże pociągami.

We wtorkowej "Wyborczej" także:

- Polowanie na Rosjan

- Straż miejska nas straszy

- Mocny sygnał dla Moskwy