Polska i Czechy nie wyznaczają sobie żadnego terminu na podpisanie umowy w sprawie tarczy antyrakietowej. Przebywający w Pradze premier Tusk zapowiedział, że Polska nie chce odwlekać rozmów z Amerykanami na temat umieszczenia tarczy i nie będzie czekać na nową administrację. Z informacji, do których dotarła reporterka RMF FM wynika jednak, że Polska nie chce negocjować z prezydentem Bushem, a jeśli do takich rozmów dojdzie, postawi twarde warunki.

Donald Tusk podkreślił jednak, że dla Polski nie jest ważne "kiedy", ale czy spełnione zostaną nasze warunki w sprawie budowy w Polsce tarczy antyrakietowej: Jeśli chodzi o stronę polską, negocjacje zakończymy wtedy, kiedy otrzymamy gwarancje finansowania i bezpieczeństwa. Czy to będzie środa, czy piątek, kwiecień czy październik jest sprawą drugorzędną.

Premier Tusk rozmawiał z czeskim premierem i prezydentem o tarczy antyrakietowej. Czechy chciałyby ratyfikować umowę z Amerykanami przed kwietniowym szczytem NATO w Bukareszcie.

Takie są oficjalne deklaracje szefa rządu. W siedzibie NATO w Brukseli nieoficjalnie mówi się jednak, że polski rząd czeka na nową administrację. Polska nie chce negocjować z prezydentem Bushem, którego już niedługo nie będzie – powiedział jeden z dyplomatów.

Nie wiadomo nawet, czy nowa administracja będzie równie zainteresowana budową tarczy jak obecna. Nieoficjalnie mówi się też, że gdy rozmowy zostaną wznowione, Warszawa postawi trzy twarde warunki – nie dopłacamy do tarczy, Waszyngton ma wzmocnić polską obronę przeciwlotniczą i nie będzie eksterytorialności dla amerykańskich żołnierzy.

Po rozmowach z Rosją o tarczy

W Warszawie odbyły się też konsultacje na linii Polska-Rosja, w których uczestniczył wiceszef rosyjskiego MSZ Siergiej Kisliak oraz szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Wyjątkowo dobra atmosfera spotkań i zadowolenie z rozmów - tak polski MSZ podsumował tą wizytę.

Spotkania były za zamkniętymi drzwiami, jednak najprawdopodobniej rosyjska delegacja zgodziła się z tezą, że istnieje zagrożenie atakiem ze strony państw tzw. nieprzewidywalnych. Minister Kisliak stawiał jednak podstawowe pytanie, które odzwierciedla rosyjskie stanowisko. Czy tarcza w Europie jest właściwą i najlepszą odpowiedzią na to zagrożenie. Żadnych konkretów jednak nie było. Kolejna runda rozmów ma się odbyć za dwa, trzy miesiące.

Nie jest tajemnicą, że Rosjanie chcą amerykańską tarczę zmienić w projekt międzynarodowy i chcą obecności rosyjskich oficerów na terenie amerykańskich instalacji, także ulokowanych w Polsce.

To gra o wysoką stawkę – mówi RMF FM Aleksiej Arbatow z Centrum Międzynarodowego Bezpieczeństwa. Jeżeli Rosja przegra tę batalię, będzie musiała więcej pieniędzy wydawać na zbrojenia.

Tyle, ile uznamy za niezbędne z wojskowego punktu widzenia, ale nie będziemy wówczas niczym ograniczeni - dodaje Arbatow. Jednak wyścig zbrojeń jest Rosji nie na rękę, ponieważ jako odrodzone mocarstwo, pragnie współdecydować o globalnym bezpieczeństwie.