Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu Sejm zajmie się wniesionym dziś przez posłów PiS projektem ustawy, która zmienia przepisy dotyczące sądownictwa. Aktualne przepisy budzą zastrzeżenie Komisji Europejskiej. Bez zmian trudno będzie mówić o przełomie na linii Polska - Unia Europejska.

Projekt zmian, zapowiedziany po nadzwyczajnym spotkaniu szefa polskiej dyplomacji z wiceszefem komisji Fransem Timmermansem, pojawił się już na stronach Sejmu. Marek Ast zapewnił reportera RMF FM Grzegorza Kwolka, że projekt znajdzie się w porządku najbliższego, bardzo długiego posiedzenia Sejmu , które zacznie się we wtorek i zakończy dopiero w piątek. W projekcie znalazły się między innymi zmiany ograniczające możliwość składania tak zwanej skargi nadzwyczajnej tylko do Prokuratura Generalnego i Rzecznika Prawo Obywatelskich. Obecnie złożyć może ją osiem podmiotów m.in. RPO, Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Finansowy i prezes UOKiK. Minister sprawiedliwości ma też stracić uprawnienie do nominowania asesorów sądowych na rzecz prezydenta.

W rozmowie z PAP-em Ast dodał: Proponowane zmiany do ustawy o Sądzie Najwyższym idą w dobrym kierunku; głównym ich celem jest wzmocnienie skargi nadzwyczajnej, ma to być absolutnie wyjątkowy środek zaskarżania. Przyznał, że w projekcie noweli wprowadzono dodatkową, generalną przesłankę odwołującą się wprost do treści artykuły 2 Konstytucji RP. Zgodnie z nowymi przepisami skargę będzie można wnieść wówczas, jeżeli byłoby to niezbędne z uwagi na ochronę zasad demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej - powiedział.

Zaznaczył jednocześnie, że w sytuacji, gdy pojawiły się pewne uwagi Komisji Europejskiej, co do konkretnych rozstrzygnięć i zapisów prawnych dotyczących obecnie obowiązujących przepisów o skardze nadzwyczajnej, te postulaty zostały w tej chwili uwzględnione. Ast dodał, że o tym, czy wystąpił szczególny przypadek, by wnieść skargę nadzwyczajną "będzie decydował sąd rozpatrujący skargę".

W ocenie posła PiS proponowane zmiany "poszły w dobry kierunku". Przede wszystkim chodziło o to, by skarga nadzwyczajna w polskim systemie prawnym funkcjonowała. To było zobowiązanie pana prezydenta - powiedział Ast.

Poseł mówił również, że kolejna istotna zmiana ma zostać wprowadzona także w Prawie o ustroju sądów powszechnych. Chodzi o zmianę podmiotów, które będą mianowały asesorów. W tym wypadku będzie do prezydent RP, a nie jak do tej pory minister sprawiedliwości i to też jest wyjście naprzeciw oczekiwaniom zgłaszanym przez środowiska prawnicze, część opozycji oraz Komisję Europejską - powiedział Ast.

Asesorzy sądowi, potocznie określani jako "sędziowie na próbę", to absolwenci aplikacji sędziowskiej. Asesorzy pełnią w sądach rejonowych obowiązki sędziego, z wyjątkiem: stosowania tymczasowego aresztowania, a także rozpoznawania zażaleń na postanowienia o odmowie wszczęcia śledztwa lub dochodzenia oraz postanowienia o umorzeniu śledztwa lub dochodzenia. Nie rozstrzygają oni też spraw z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego.

"Polska chce zamknąć spór"

Obecną ustawę o Sądzie Najwyższym Sejm uchwalił 8 grudnia ub. r.; przepisy weszły w życie 3 kwietnia. Ustawa wprowadziła możliwość składania do SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki polskich sądów, w tym z ostatnich 20 lat. Skargę nadzwyczajną można wnosić w pięć lat od uprawomocnienia się skarżonego orzeczenia. Zgodnie z przepisem przejściowym jednak przez trzy lata od wejścia w życie ustawy skargę tę można wnosić od orzeczeń, które uprawomocniły się po 17 października 1997 r.

Przepisy dotyczące skargi nadzwyczajnej budzą wątpliwości Komisji Europejskiej, która rekomenduje Polsce rezygnację z tego instrumentu.

W czwartek szef MSZ Jacek Czaputowicz spotkał się w Brukseli z wiceszefem KE Fransem Timmermansem. Po spotkaniu Timmermans podkreślił, że porozumienie z Polską nie zostało jeszcze osiągnięte, ale rozmowy zmierzają w dobrym kierunku. Czaputowicz zapewnił z kolei w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli, że Polska chce wykazać otwartość na postulaty KE, aby zamknąć spór i dodał, że Polska wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Komisji.

Teoretycznie porozumienie Polski i KE powinno być wypracowane przed 14 maja. Taką datę wskazał Timmermans - wówczas kolejny raz spotykają się też ministrowie ds. europejskich. Po ich ostatniej debacie na temat praworządności w Polsce, wiceszef KE mówił, że do 14 maja chciałby mieć wnioski z rozmów.

W grudniu ub. roku KE uruchomiła wobec Polski formalne postępowanie, zarzucając władzom w Warszawie naruszenie zasad praworządności w zapisach ustaw reformujących sądownictwo. Część spornych kwestii została już przedyskutowana przez obydwie strony; obecnie Komisja domaga się dalszych ustępstw ze strony Polski.