Polska Straż Graniczna nie użyła broni ostrej w czasie zajścia z udziałem niemieckiego statku wycieczkowego nieopodal Świnoujścia – poinformował przedstawiciel Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdyni. Dodał, że oddano tylko dwa strzały ostrzegawcze.

Informacje o ostrzelaniu jednostki z broni ostrej podawały niemieckie media. Do incydentu doszło przedwczoraj w pobliżu Świnoujścia, kiedy statek "Adler Dania" wpłynął na polskie wody terytorialne. Znajdujący się na nim nieumundurowani polscy celnicy stwierdzili, że sprzedawane na pokładzie alkohol i papierosy nie mają polskich znaków akcyzy. Zapowiedzieli więc przeprowadzenie kontroli.

Kapitan odmówił i zawrócił statek, który znajdował się zaledwie około 10 metrów od nabrzeża portu w Świnoujściu. Mimo wezwań celników do zatrzymania się, jednostka opuściła polskie wody terytorialne i powróciła do niemieckiego portu. Polacy uznali postępowanie kapitana za uprowadzenie celników.