Ponad jednej czwartej terenu Polski grozi susza - alarmuje Instytut Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. Deszcz potrzebny jest od zaraz i to w dużych ilościach. Żeby ustabilizować sytuację musiałoby spaść nawet od 70 do 90 litrów wody na metr kwadratowy.

Najgorzej jest w Lubuskiem, Wielkopolsce, Łódzkiem, Kujawsko-Pomorskiem i na Lubelszczyźnie. Tam już teraz wiadomo, że plony zbóż będą niższe nawet o 10-12 proc. W tej chwili zboża wypełniają się ziarnem. Jeśli nie będzie wody - kłosy będą puste. Do równowagi brakuje wartości półtoramiesięcznych opadów. Np. w Puławach normą jest 60 litrów na metr miesięcznie, a w maju spadły tylko 4 litry.

Im mniejsze plony, tym większe kłopoty dla konsumentów. Bo wyższe ceny zbóż - to droższa żywność.