Do dymisji podał się jeden z doradców premiera Jean-Pierre'a Raffarina, oskarżony o stosunki z nieletnią francuską prostytutką i znieważenie policji. Dominique Ambiel twierdzi, że jest niewinny.

Jak powiedział, 17-letnia francuska prostytutka przypadkiem wsiadła do jego samochodu, uciekając po bójce z koleżanką po fachu. Trudno jednak w to uwierzyć, bo sama prostytutka twierdzi, że doradca premiera był jej stałym klientem, z którym w dniu interwencji policji spędziła kilka „bardzo intymnych momentów” w jednym z hoteli.

Następnie Ambiel odwiózł ją z powrotem do paryskiego Lasku Bolońskiego – czyli miejsca pracy wielu pań lekkich obyczajów – i wtedy właśnie funkcjonariusze zatrzymali jego samochód.

Jak napisał dziennik "Le Monde", w związku z tą sprawą Ambiel ma stanąć 7 czerwca przed sądem w Paryżu. Grozi mu kara 3 lat więzienia i 45.000 euro grzywny na mocy ustawy z 2002 r., uchwalonej w celu zwalczania prostytucji nieletnich.

Gazeta informuje również, że współpracownik premiera odpowie ponadto za znieważenie przedstawiciela władzy publicznej podczas zatrzymania.