Odwoływać czy nie odwoływać, a jeśli tak to z jakiego powodu - trwa polityczna dyskusja wokół wniosku o lustrację wicepremiera Janusza Tomaszewskiego. Oficjalnego potwierdzenia, że chodzi właśnie o tę osobę wciąż nie ma. Nie przeszkadza to jednak członkom rządu i liderom partii koalicyjnych prowadzić publiczną dyskusję co zrobić z wicepremierem Januszem Tomaszewskim.

"BUZEK_POWO" (0:01)

Tyle premier Jerzy Buzek, który nawet przy okazji inauguracji nowego roku szkolnego na Wybrzeżu nie umknął pytaniom o politykę. Premier zaleca spokój i unikanie sensacji, bo jeśli ktoś 2 lata temu sądził, że AWS wbrew własnym zapowiedziom nie przeprowadzi lustracji - był w błędzie. Będą dymisje i zawieszanie we władzach Akcji Wyborczej "Solidarnośc", ale pod warunkiem, że będą konkretne informacje. Podobnie - zdaniem premiera - uważa koalicyjna Unia Wolności.

Ta woli się jednak skupić nie na zamieszaniu z wicepremierem Tomaszewskim, ale raczej na podejrzeniach, że w MSWiA źle się dzieje bo resort przy okazji lustracji gromadził materiały, które Rzecznikowi Interesu Publicznego raczej się nie przydadzą, bo nie dotyczą współpracy ze służbami specjalnymi a na przykład orientacji seksualnych. Jeśli okaże się, że podejrzenia są słuszne to - jak

twierdzi wicepremier Balcerowicz:

"BAL_SZYB" (0:06)

Tak więc godziny, a najwyżej dni mogą nas dzielić od zmian w rządzie

zapowiadanych już zresztą wiosną - przy okazji tak zwanej małej rekonstrukcji.