Wrocław rozpaczliwie szuka pomysłu na rozładowanie korków w mieście. Zdaniem miejskich urzędników, ruch tamują przede wszystkim kierowcy, wjeżdżający na skrzyżowania mimo braku przejazdu. Dlatego na jedenastu największych wrocławskich skrzyżowaniach stanęli policjanci, pilnujący ruchu.

Funkcjonariusze nie kierują ruchem, a jedynie przyglądają się kierowcom i interweniują w razie potrzeby. I choć do ideału jest jeszcze bardzo daleko, to chyba nawet najstarsi taksówkarze nie pamiętają, by przejazd przez skrzyżowanie w centrum stolicy Dolnego Śląska odbywał się tak płynnie. A wystarczyło, by z boku stanął umundurowany policjant.

Wrocławscy kierowcy przyznają w rozmowie z reporterem RMF FM Maciejem Stopczykiem, że dzięki obecności funkcjonariuszy rzeczywiście jeździ się lepiej:

Kierowcy, na których widok policyjnego munduru nie robi większego wrażenia, muszą liczyć się z mandatem w wysokości nawet 500 złotych. Na takie ryzyko zdecydowało się jednak niewielu śmiałków.