Zarzuty spowodowania wypadku drogowego oraz jazdy po alkoholu usłyszał policjant z Częstochowy, który został dzisiaj zatrzymany w komendzie. Ponad dwa tygodnie temu uciekł z miejsca wypadku. Jedna osoba została wtedy ranna. Mężczyzna nie przyznał się do winy.

Funkcjonariusz już po raz trzeci wszedł w konflikt z prawem. Za pierwszym razem był podejrzany o to, że groził bronią swojej teściowej. Kobieta ostatecznie wycofała jednak zarzuty. W drugiej sprawie chodziło o przywłaszczenie rasowego psa. Świadkowie widzieli policjanta z psem. Mężczyzna twierdził z kolei, że go znalazł. Także tę sprawę umorzono, bo pies ostatecznie wrócił do właściciela.

Mężczyzna został zatrzymany dzisiaj w komendzie w Częstochowie. Kiedy doszło do wypadku, miał urlop. Teraz z niego wrócił. Najpierw telefonicznie sprawdził, kiedy ma dyżur, po czym najzwyczajniej pojawił się w pracy. Policjantom, którzy go zatrzymali, miał powiedzieć, że nic nie wiedział o poszukiwaniach za ucieczkę z miejsca wypadku i o prokuratorskich zarzutach.

Zdaniem świadków był pijany

Do wypadku doszło w miejscowości Dąbrowa Zielona w czasie holowania. Nagle pękła lina łącząca pojazdy. Holowany samochód przewrócił się na dach, a kierowca został poważnie ranny. Osoba kierująca holującym autem uciekła.

Szybko ustalono, że za kierownicą siedział policjant. Zdaniem świadków był pijany. Wszczęto poszukiwania. Prokuratura w Myszkowie zdecydowała się natomiast postawić mu zarzut ucieczki z miejsca wypadku i nieudzielenia pomocy. Szef policji w Częstochowie rozpoczął także procedurę zwolnienia poszukiwanego z pracy.

(MRod)