10 tysięcy krzaków konopi indyjskich, 150 kilogramów suszu i 40 kilogramowych paczek gotowego do sprzedaży narkotyku przechwycili policjanci w budynku w małej wsi pod Poznaniem. Na miejscu zatrzymano 9 osób.

Nikt nie przypuszczał, że legalnie funkcjonująca pralnia chemiczna, okaże się "przykrywką" dla profesjonalnej plantacji konopi indyjskich. Do podziemnej hali o powierzchni 1000 m kw. wchodziło się przez brodzik, pod nim znajdowała się zapadnia hydrauliczna i system podziemnych kanałów prowadzących do kilku hal z uprawą roślin. Sadzonki konopi obsługiwał w pełni zautomatyzowany i skomputeryzowany system nawadniania, nawożenia i oświetlenia. "Fabryka" posiadała również w drogi ewakuacji. Były to kolejne kanały prowadzące poza budynek - ukryte wyjścia znajdowały się w pobliskim lesie. Cały obszar był monitorowany za pomocą systemu kamer.

Zatrzymani to mężczyźni w wieku od 24 do 47 lat, wcześniej notowani za różne przestępstwa - między innymi za pobicia i oszustwa. Jeden z nich był poszukiwany od 2007 roku za przemyt narkotyków - poinformował rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.

Według policjantów uprawa działała od września ubiegłego roku. W tym czasie przestępcy mogli co najmniej 6 razy zebrać plony.