To mógł być przypadek, ale mogło to też być celowe działanie - mówi policja o tragicznym wypadku w Bełchatowie. 26-latka wyrzuciła niespełna trzymiesięczne dziecko z okna mieszkania na trzecim piętrze. Dziecko wpadło w śnieg, z ciężkimi obrażeniami trafiło do szpitala. Kobieta, pod której opieką zostawiono niemowlę, jest szwagierką jego matki. Sama niedawno urodziła dziecko.

Półtora miesiąca temu urodziła dziecko, także będziemy badać, czy poród, czy zdarzenia związane z porodem jej własnego dziecka, nie wpłynęły w jakiś sposób na ten czyn - mówił rzecznik policji w Bełchatowie, Sławomir Szymański:

Kobieta została zatrzymana, noc spędzi w areszcie.

27-letnia matka niemowlęcia wyszła z domu dosłownie na chwilę. Do sklepu po ziemniaki. Dziecko zostawiła pod opieką swojej 26-letniej kuzynki. Po powrocie zobaczyła, że dziewczynki nie ma w wózku, a krewna nie potrafiła wyjaśnić, co stało się z dzieckiem.

Kobieta przeżyła szok, kiedy wyjrzała przez okno i zobaczyła, że dziewczynka leży na śniegu. Dziecko ma poważny uraz głowy i trafiło do szpitala. Na razie nie wiadomo dlaczego kobieta wyrzuciła niemowlę z trzeciego piętra. Wyjaśni to policyjno-prokuartorskie dochodzenie.

Z mieszkańcami bloku, gdzie doszło do dramatu i rzecznikiem policji Sławomirem Szymańskim rozmawiała reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka. Posłuchaj: