Jest decyzja komendanta stołecznej policji o pokryciu kosztów za poniesione straty podczas nieudanej akcji antyterrorystów w Łodzi - dowiedział się reporter RMF FM Mateusz Wróbel. Pokrzywdzona pani Małgorzata szkody szacuje na 4 tysiące złotych.

W takich przypadkach, policjanci pokrywają tylko koszty poniesionych strat. W tym tygodniu funkcjonariusze mają skontaktować się z pokrzywdzoną kobietą, aby ustalić ich wysokość oraz formę przekazania pieniędzy. Niewykluczone, że jeszcze przed remontem, który jest konieczny do przeprowadzenia na koncie pani Małgorzaty znajdą się potrzebne pieniądze. Na uregulowanie rachunku, policja ma miesiąc. Funkcjonariusze twierdzą jednak, że chcą to zrobić jak najszybciej.

Pani Małgorzata w rozmowie z dziennikarką RMF FM Agnieszką Wyderką przyznała, że nie ma pieniędzy, by na własny koszt wyremontować mieszkanie. Nie ma takiej możliwości, bym wymieniła drzwi i wykładzinę. Ja mogę przedstawić policji rachunki, ja nie chce od nich nic więcej - zaznacza.

Jeżeli chodzi zaś o straty moralne, o których wspominała właścicielka mieszkania, tu sprawa jest dużo bardziej skomplikowana, wyjaśnia Maciej Karczyński z Komendy Stołecznej Policji - Osoba, która żąda takiego roszczenia od policji, jeżeli jest to stwierdzone bądź będzie stwierdzone przez prokuraturę, ma prawo z powództwa cywilnego żądać od skarbu państwa poniesienia tych szkód moralnych.

Pokrzywdzona z tej możliwości już skorzystała i złożyła skargę w prokuraturze na policjantów, którzy przez pomyłkę i niedopatrzenia wtargnęli do jej mieszkania, podczas kiedy poszukiwany i uzbrojony przestępca siedział w mieszkaniu obok.