Kilkanaście prób wyłudzenia pieniędzy od osób starszych zanotowali w ostatnim tygodniu policjanci z Katowic. Oszuści podawali się między innymi za funkcjonariuszy CBŚ i krewnych – informuje nasza reporterka Anna Kropaczek. Niestety nie wszyscy seniorzy wykazali się ostrożnością.
81-letnia kobieta straciła aż 40 tysięcy złotych. Zadzwonił do niej mężczyzna, który podał się za jej syna. Powiedział, że spowodował wypadek i potrzebne są mu pieniądze. Po gotówkę przyszedł rzekomy znajomy fałszywego syna.
W ostatnim tygodniu do mieszkańców Katowic dzwonili też przestępcy, którzy podawali się za policjantów Centralnego Biura Śledczego. Przedstawiali się imieniem i nazwiskiem. Podawali także numer legitymacji służbowej i pytali o oszczędności na kontach. Mówili również, że pieniądze są zagrożone. Przekonywali, że rozpracowują oszustów, i że chwilowe przekazanie im gotówki ułatwi złapanie prawdziwych przestępców.
Oszuści cały czas modyfikują swój sposób działania. W kilku przypadkach wyglądało to w ten sposób, że najpierw dzwoniła osoba która podawała się za członka rodziny i mówiła, że potrzebuje pieniędzy. Nagle połączenie przerywało się, a po chwili dzwonił ktoś inny podający się za policjanta ścigającego przestępców, którzy wyłudzają pieniądze metodą "na wnuczka". Oszust przekonywał rozmówcę, żeby pozostawił w umówionym miejscu sumę pieniędzy, co umożliwi mu złapanie przestępców.
Policja apeluje o ostrożność. Przypomina, że policjanci nigdy nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie i nigdy nie proszą o przekazywanie pieniędzy. Funkcjonariusze proszą też osoby młode, żeby porozmawiały ze swoimi rodzicami i dziadkami o tym, że ktoś chce wykorzystać ich życzliwość.
Jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto prosi o pieniądze, nie warto podejmować pochopnych działań. Nie wolno informować nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu i na koncie. W momencie, kiedy ktoś chce nas oszukać przez telefon, najlepiej jest rozłączyć się i nie wdawać się z oszustem w dyskusję.
APA, ag
