Zarzut przeszkadzania w przebiegu niezakazanego zgromadzenia odczytała policja opozycjoniście z czasów PRL Władysławowi Frasyniukowi. Sprawa dotyczy zajść podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.

Zarzut przeszkadzania w przebiegu niezakazanego zgromadzenia odczytała policja opozycjoniście z czasów PRL Władysławowi Frasyniukowi. Sprawa dotyczy zajść podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
Władysław Frasyniuk w drodze do komisariatu /PAP/Aleksander Koźmiński /PAP

Frasyniuk wraz ze swoim obrońcą mec. Piotrem Schrammem stawili się w komisariacie w podwrocławskiej Długołęce. Przed budynkiem zgromadziło się kilkadziesiąt osób wspierających Frasyniuka - m.in. działacze Komitetu Obrony Demokracji i organizacji Obywatele RP.

Władysławowi Frasyniukowi został odczytany zarzut dotyczący art. 52 Kodeksu wykroczeń, czyli przepisu, który został sformułowany w związku nowymi regulacjami dotyczącymi cyklicznych wydarzeń - poinformował mecenas Schramm. Według tego przepisu, wykroczenie popełnia ten, kto "przeszkadza lub usiłuje przeszkodzić w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia"

Schramm dodał, że sprawa jest prowadzona przez warszawską komendę policji, a w Długołęce (ze względu na miejsce zamieszkania) Frasyniuk został tylko przesłuchany. Warszawska komenda podejmie decyzję, czy zostanie sporządzony wniosek do sądu o ukaranie pana Frasyniuka - powiedział.


Władysław Frasyniuk nie przyznał się do zarzucanych czynów i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu kara ograniczenia wolności lub grzywny.

Mec. Schramm powiedział, że jeżeli warszawska komenda zdecyduje o skierowaniu wniosku o ukaranie Frasyniuka, to on skieruje pytanie prawne do Sądu Najwyższego. Pytanie o zakres tego, jak rozwiązywać konflikt wartości między art. 52 Kodeksu wykroczeń, który mówi o tym, że się przeszkadza legalnej manifestacji, a art. 57 Konstytucji RP, który mówi o tym, że człowiek ma prawo do tego, by manifestować nawet wtedy, gdy władza jest legalnie wybrana. (...) Obywatel ma prawo wyrażać sprzeciw wobec władzy legalnie wybranej, korzystając ze swojego uprawnienia wynikającego z art. 57 Konstytucji RP - tłumaczył pełnomocnik Frasyniuka.

Frasyniuk: Zawsze będę stał po stronie obywateli

Władysław Frasyniuk zapowiedział, że będzie uczestniczył w kolejnej kontrmanifestacji towarzyszącej miesięcznicy smoleńskiej.

Spotykamy się - wszyscy wolni obywatele - 10 lipca na Krakowskim Przedmieściu w obronie uniwersalnych, europejskich wartości, ale także tych wartości, które są zapisane w Konstytucji RP. Nie ma cienia wątpliwości, że mamy pełne prawo, wynikające z konstytucji, manifestować swój sprzeciw wobec pozbawiania nas prawa do sprzeciwu wobec władzy. Mamy prawo do sprzeciwu wobec dewastowania państwa prawa - mówił. Dodał, że jest "jednym z obywateli i zawsze będzie stał po stronie obywateli".

10 czerwca wieczorem na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie kilkadziesiąt osób zakłóciło obchody miesięcznicy smoleńskiej; usiadło na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz przed Pałac Prezydencki. Policja usunęła z trasy marszu kontrmanifestantów, wśród których był Władysław Frasyniuk.

Policja skierowała blisko 100 wniosków do sądu o ukaranie za blokowanie jezdni na drodze marszu. 11 osób przyjęło mandaty. Nikt nie został zatrzymany - informowała Komenda Stołeczna Policji.

(mn)