Prowadzący postępowanie dyscyplinarne wobec funkcjonariusza ws. śmierci Igora Stachowiaka widzieli film z tasera, ale nie wyciągnęli właściwych wniosków ani nie poinformowali o tym - podała Komenda Główna Policji. Jak wyjaśniono, z tego właśnie powodu wiedzy na temat filmu nie miał m.in. Komendant Główny Policji i jego zastępcy.

W oświadczeniu przypomniano, że w maju ub.r. zostało wszczęte postępowanie przeciwko funkcjonariuszowi, który niezgodnie z przepisami użył tasera wobec Igora Stachowiaka.

"Zgodnie przepisami Komendant Główny Policji nie może ingerować w prowadzone postępowanie dyscyplinarne i zbierane w ramach niego dowody. Nie widział też wcześniej nagrania z urządzenia taser" - podkreślono. "Zespół powołany przez KGP stwierdził również, że funkcjonariusze widzieli film z tasera, ale nie wyciągnęli z tego właściwych wniosków, ani też nie poinformowali o tym. Stąd też brak wiedzy o nagraniu między innymi u Komendanta Głównego Policji i jego zastępców - wyjaśniono.

KGP zaznaczyła, że wnikliwie bada sprawę śmierci Stachowiaka. "Pragniemy podkreślić, że w sprawie tej nadal prowadzone są czynności przez niezależną od nas prokuraturę jak i czynności kontrolne. Zapewniamy, że z naszej strony czynności prowadzone są wnikliwie, rzetelnie i zgodnie z przyjętymi zasadami, o czym świadczą chociażby już podjęte decyzje, o których publicznie informowaliśmy. O wynikach kontroli opinia publiczna zostanie poinformowana po ich zakończeniu" - zapewniono.

W środę politycy PO zażądali dymisji szefa policji nadinsp. Jarosława Szymczyka w związku nowymi medialnymi informacjami w sprawie śmierci Igora Stachowiaka. WedługTVN24 - wbrew wcześniejszym informacjom - policjanci mieli widzieć film z paralizatora użytego wobec Stachowiaka już dwa tygodnie po jego śmierci. Jeszcze w maju - jak zauważyła TVN24 - komendant główny policji zaprzeczał jednak, jakoby policja miała dostęp do filmu.

W piśmie przesłanym rzecznikowi praw obywatelskich, które RPO opublikował we wtorek, zastępczyni komendanta głównego policji nadinsp. Helena Michalak podała, że w ramach postępowania dyscyplinarnego przeciwko policjantowi, który używał paralizatora, 31 maja 2016 r. "zabezpieczono poprzez skopiowanie, nagranie zapisu video z tasera, dokumentujące jego użycie wobec Igora Stachowiaka". Jak dodała, 3 czerwca 2016 r. rzecznik dyscyplinarny przeprowadził oględziny tego zapisu, co udokumentował stosownym protokołem oględzin.

W zeszłym tygodniu policja informowała, że "Komendant Główny Policji, jak i nikt z kierownictwa policji, nie miał dostępu i nie widział nagrania, którym już od dnia 15 maja 2016 roku dysponował i dysponuje nadal prokurator". W specjalnym oświadczeniu KGP podkreśliła, że o wydanie kopii nagrania i wyrażenie zgody na włączenie go procesowo do postępowania dyscyplinarnego, prowadzący postępowanie dyscyplinarne zwracał się do prokuratora kilkukrotnie telefonicznie i pisemnie m.in. 27 maja 2016 roku, 9 czerwca 2016 roku jak i w lipcu i sierpniu, nie otrzymał jednak w tym zakresie pisemnej decyzji prokuratora.

Igor Stachowiak w połowie maja ub.r. został zatrzymany na wrocławskim Rynku. Według funkcjonariuszy był agresywny i dlatego musieli oni użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł. Według pierwszej opinii lekarza, przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Śledczy nie wykluczają postawienia zarzutów znęcania się tym policjantom, którzy zatrzymali Igora Stachowiaka i używali wobec niego paralizatora na komisariacie. Funkcjonariusz, który używał tasera został zwolniony ze służby.

(mn)