"Czekamy na ewakuację, walizki w gotowości" – powiedział we wtorek fotograf Arek Rataj, jeden z Polaków przebywających w chińskim mieście Wuhan, które zostało zamknięte w związku z epidemią nowego, wywołującego groźne zapalenie płuc koronawirusa.

"Czekamy na ewakuację, walizki w gotowości" – powiedział we wtorek fotograf Arek Rataj, jeden z Polaków przebywających w chińskim mieście Wuhan, które zostało zamknięte w związku z epidemią nowego, wywołującego groźne zapalenie płuc koronawirusa.
Zdjęcie ilustracyjne /Philipp Guelland /PAP/EPA

Rataj jest wykładowcą komunikacji wizualnej na Uniwersytecie Jianghan w liczącym 11 mln mieszkańców Wuhan. Gdy chińskie władze wprowadziły kwarantannę, miasto zostało praktycznie odcięte od świata.

Czytałem, że granice miasta są obstawione wojskiem i zasiekami. To też zrozumiałe, trwa epidemia, a Wuhan i jego mieszkańcy pozostają w strefie kwarantanny. Musimy uzbroić się w cierpliwość i wierzyć w lepsze jutro bez wirusa - ocenia fotograf.
Według wtorkowych danych oficjalnych epidemia koronawirusa 2019-nCoV zabiła już w Chinach 106 osób, a u ponad 4,5 tys. potwierdzono zakażenie. Prawie tysiąc z nich określono jako przypadki ciężkie.

Z powodu epidemii wyłączono komunikację publiczną, jeździ niewiele taksówek, a przy wejściu do supermarketów każdemu mierzona jest temperatura - opisuje Polak, który mieszka na uniwersyteckim akademiku. Na ulicach Wuhan nie ma zbyt wielu ludzi i czynne są tylko niektóre sklepy - dodaje podkreślając, że pustki na ulicach mają też związek z przerwą z okazji Chińskiego Nowego Roku. 

Czekamy na ewakuację. Walizki w gotowości (...) Każdego dnia jestem w telefonicznym kontakcie z polskim konsulatem w Szanghaju i polską ambasadą w Pekinie - podkreśla.

We wtorek otuchy mieszkańcom zamkniętego miasta dodała słoneczna pogoda. Jest przepiękny dzień, widać nadzieję - relacjonuje.

Jak dodaje, wcześniej widywał oznaki chwilowej depresji, choć nie desperacji. Chińczycy to twardy, zdyscyplinowany i waleczny naród. Solidaryzują się, wspólnymi siłami starająca się o szybkie zażegnanie kryzysu, który przyszedł w najmniej oczekiwanym momencie Chińskiego Nowego Roku - ocenia.

Był i jest strach, to zrozumiałe. Umierają przecież ludzie, setki pozostają w krytycznym stanie, trwa budowa dwóch prowizorycznych szpitali z tysiącami łóżek dla zarażonych. Stąd masowe wykupowanie towarów w marketach i świecące pustkami półki. Podkreślić jednak należny, ze te półki szybko zapełniają się produktami, których chwilowo zabrakło - twierdzi polski fotograf.

Według informacji polskiej ambasady w Chinach w Wuhan i jego okolicach przebywa obecnie 27 obywateli RP - przekazało we wtorek biuro rzecznika prasowego MSZ. W ramach unijnej współpracy konsularnej koordynowane są działania dotyczące możliwego wyjazdu obywateli UE z Wuhan, a polska służba konsularna stara się o organizację wyjazdu wszystkich zainteresowanych Polaków.