Polski inżynier żyje, a pakistańskie władze podejmują wszystkie niezbędne działania, które mają prowadzić do uwolnienia Polaka porwanego cztery miesiące temu - zapewnia rzecznik polskiego MSZ-etu Piotr Paszkowski. Ambasador RP w Islamabadzie Krzysztof Dębnicki rozmawiał dziś o porwanym Polaku z ministrem spraw zagranicznych Pakistanu.

Paszkowski podkreślił, że podczas spotkania strona polska silnie zaznaczyła, że oczekuje zintensyfikowania działań polsko- pakistańskiej koordynacyjnej grupy roboczej i w konsekwencji większej skuteczności prowadzonych działań w celu uwolnienia Polaka.

Spotkanie z szefem MSZ Pakistanu miało związek z doniesieniami pakistańskiego dziennika "Dawn", o tym, że porywacze grożą zabiciem polskiego geologa, który został uprowadzony cztery miesiące temu w pakistańskim Pendżabie.

Sprawa porwanego Polaka może zakończyć się tragicznie

Ten komunikat należy traktować jak najbardziej poważnie. Obawiam się, że jeśli pakistańskie władze nie podejmą rozmów z porywaczami, sprawa porwanego Polaka może zakończyć się tragicznie - mówi o doniesieniach dziennika "Dawn" orientalista i znawca Pakistanu - profesor Piotr Balcerowicz.

Dla Pakistanu, dla rządu pakistańskiego, los Polaka jest w tym momencie niezbyt istotny. Strona polska powinna w tym wypadku podjąć bardzo szybkie, błyskawiczne działania, żeby wymusić pewne kroki na stronie pakistańskiej - mówił w rozmowie z reporterem RMF FM Mariuszem Piekarskim profesor Piotr Balcerowicz.

Pracownik Geofizyki Kraków został uprowadzony 28 września 2008 r. ok. 200 km na południowy zachód od Islamabadu. Uzbrojeni napastnicy zabili trzech towarzyszących mu Pakistańczyków. Obecnie - według dziennika "Dawn" - jest przetrzymywany w pobliżu granicy afgańsko-pakistańskiej. W połowie października ujawniono nagranie porwanego geologa, który apelował do pakistańskiego rządu o spełnienie żądań talibskich porywaczy. Polak zajmował się obsługą aparatury pomiarowej. Geofizyka prowadziła w Pakistanie prace na zlecenie jednej z tamtejszych państwowych firm poszukujących gazu ziemnego.