Polacy w zdecydowanej większości są przeciwni powszechnemu dostępowi do broni palnej. Aż 62 procent obywateli na pewno nie kupi pistoletu, nawet jeśli przepisy zostaną złagodzone – wynika z sondażu MillwardBrown SMG/KRC przeprowadzonego dla RMF FM. Dlaczego nie kupią?

Nasze społeczeństwo jest zbyt nerwowe i zbyt wybuchowe - mówi jedna z mieszkanek Łodzi. To dziwny pomysł. Nasza władza chyba chce stworzyć drugą Amerykę - zaznacza druga. Polakom to lepiej dać słabe kije niż broń. Polacy bez broni i tak się tłuką, biją, zabijają - podkreśla starszy mężczyzna.

Właściciele sklepów militarnych podkreślają, że nawet gdybyśmy mogli swobodnie kupić pistolet, barierą byłaby na pewno cena. Samo pozwolenie na broń to wydatek około tysiąca złotych. A to tylko początek. Za markową broń zapłacimy od 2500 zł do 3000 zł. Specjalny sejf lub szafka kosztuje około 400 złotych.

Lubię posiadać broń – pójść na strzelnicę, postrzelać - mówi jedna z osób, która broń już posiada. Chciałbym mieć możliwość. Nie jest powiedziane, że chciałbym z niej skorzystać - zaznacza druga.

Nauka strzelania to jak nauka jazdy samochodem. Jedni to łapią szybciej; drudzy wolniej - mówią instruktorzy. Andrzej Ozorowski z poznańskiej strzelnicy ma swoje własne spostrzeżenia na temat tych, którzy przychodzą do niego na lekcję.

Z mojej spostrzeżeń wynika, że kobiety stosunkowo szybko się uczą. Także osobom, które posiadają jakąś umiejętność jazdy na nartach, jazdy rowerem, a nie tylko oglądają telewizję, te czynności wychodzą im zdecydowanie łatwiej - mówi reporterowi RMF FM instruktor. Ozorowski zaznacza, że także studenci, którzy mają lepsze oceny, lepiej strzelają.