Niespełna 6 tysięcy Polaków mieszkających w W. Brytanii zapisało się do udziału w niedzielnym referendum w sprawie JOW-ów, finansowania partii politycznych z budżetu państwa i prawa podatkowego. Rejestracja zakończyła się w czwartek o północy. Podobnie mało Polaków zapisało się do udziału w głosowaniu w USA.

Niespełna 6 tysięcy Polaków mieszkających w W. Brytanii zapisało się do udziału w niedzielnym referendum w sprawie JOW-ów, finansowania partii politycznych z budżetu państwa i prawa podatkowego. Rejestracja zakończyła się w czwartek o północy. Podobnie mało Polaków zapisało się do udziału w głosowaniu w USA.
Referendum odbędzie się 6 września / Adam Warżawa /PAP

Dla porównania w pierwszej turze tegorocznych wyborów prezydenckich zarejestrowanych do głosowania było blisko 80 tys. osób.

Wśród 33 komisji wyborczych największą popularnością cieszą się te oferujące możliwość głosowania korespondencyjnego - przy polskich konsulatach w Londynie, Manchesterze i Edynburgu. Najwięcej, bo 670 osób, zgłosiło się do głosowania w okręgu nr 156 w nowej siedzibie wydziału konsularnego w centrum Londynu.

Podobnie małe zainteresowanie referendum jest wśród Polonii w USA. Konsul generalny w Waszyngtonie Piotr Konowrocki poinformował, że na referendum w jego okręgu konsularnym, który obejmuje 10 stanów oraz takie terytoria jak Dystrykt Kolumbii, Wyspy Dziewicze czy Portoryko, zarejestrowało się zaledwie 57 osób. To niewiele, zważywszy, że w ostatnich wyborach prezydenckich głosowało tu, łącznie z głosującymi korespondencyjnie, ponad 800 osób.

Potencjalnie największy elektorat polonijny znajduje się w okręgu konsularnym Nowego Jorku obejmującym 11 stanów, w których mieszka ok. 3,6 mln osób polskiego pochodzenia. Jak powiedział wicekonsul Mateusz Stąsiek, we wszystkich pięciu komisjach składających się na ten okręg na referendum zarejestrowało się 500 osób. Dla porównania w ostatnich wyborach prezydenckich było to około 11 tys. wyborców, a w wyborach do Parlamentu Europejskiego w zeszłym roku - ok. 2,7 tys.

Najmniej wyborców zgłosiło się do komisji w Bostonie, jedynie 21 osób - powiedział wicekonsul Stąsiek.

Podobnie małe zainteresowanie referendum panuje w okręgu wyborczym podlegającym konsulatowi generalnemu w Chicago. Na referendum zgłosiło się około 300 osób, podczas gdy do drugiej tury wyborów prezydenckich w maju - ponad 15 tys.

Głosowanie rozpocznie się w niedzielę o godz. 6 (godz. 7 w Polsce) i potrwa do godz. 22 (godz. 23 w Polsce). Wyborcy poza granicami kraju głosują według swojego czasu lokalnego.

(abs)