Spożycie soli w Polsce zmniejszyło się z 15 g na osobę dziennie w 1998 r. do około 11 g - wynika z obliczeń Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie dokonanych na podstawie niepublikowanych jeszcze danych GUS. Nadal jednak jest ono dwukrotnie za duże.

Przeciętne spożycie soli w Polsce obejmuje zarówno sól dodawaną do potraw z solniczki, jak również tę "ukrytą", zawartą w gotowych potrawach i produktach spożywczych. W obliczeniach uwzględniono jednak wyłącznie gospodarstwa domowe, pomijając żywienie zbiorowe w restauracjach i stołówkach.

Faktyczne spożycie soli może być zatem nieco większe, ale raczej nieznacznie - uważa dr Ewa Rychlik z IŻiŻ. Jej zdaniem, poza niektórymi większymi miastami, jak Warszawa, nasi rodacy nie korzystają z żywienia zbiorowego. Poza tym najbardziej słonym posiłkiem wciąż jest tradycyjny polski obiad. Lubimy ponadto takie produkty jak pieczywo, wędliny oraz mleko i jego przetwory, które zawierają najwięcej soli.

Na pewno możemy mówić o spadku spożycia soli w naszym kraju i mamy nadzieję, że w kolejnych latach nadal będzie się ono zmniejszać - dodaje.
Z przedstawionych przez dr Rychlik danych wynika, że Polska przestała należeć do państw o największym spożyciu soli. Więcej od nas solą Turcy (15 g dziennie), Węgrzy (14,8 g) oraz Chorwaci (14,5 g). Znacznie mniej od nas solą jednak Izraelczycy (jedynie 7 g dziennie), Łotysze (7,1 g), Amerykanie (8,5 g) oraz Holendrzy (8,8 g).

Spożycie soli na całym świecie nadal jest zbyt duże, nawet w krajach, w których używa się jej najmniej. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), nie powinno ono przekraczać zaledwie 5 g dziennie. Wystarczy zjeść tylko jedną pizzę, żeby w jednym posiłku spożyć aż 8 g soli. 

Najwięcej soli spożywają emeryci i renciści



W Polsce 5 g soli dziennie nie spożywa żadna ujęta w statystykach grupa społeczna. Najwięcej soli, bo aż 16 g dziennie, spożywają emeryci i renciści, wśród nich wciąż bowiem pokutuje przekonanie, że dobry posiłek musi być słony - podkreśla dr Rychlik. Najmniej solą potrawy osoby będące na własnym rozrachunku - zużywają 8,8 g soli dziennie.  

Spożycie soli w znacznym stopniu zależy od edukacji i wykształcenia. W Polsce aż 16 g soli dziennie spożywają osoby z wykształceniem podstawowym i bez kwalifikacji. Polacy z wykształceniem gimnazjalnym i zawodowym zużywają 12,5 g soli dziennie, a osoby z wyższym wykształceniem - 8,6 g.

Zbyt dużo soli spożywają również dzieci. Z badań Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie wynika, że jest ono nadmierne aż u 90 proc. maluchów do 3. roku życia. Powodem wcale nie jest większa chęć sięgania po słone produkty, takie jak chipsy. Winni są przede wszystkim dorośli, którym wydaje się, że potrawy podawane dzieciom muszą być odpowiednio słone - podkreśla mgr Anna Taraszewska z Instytutu Żywności i Żywienia. 

60 proc. niemowląt nieodpowiednio żywionych

Z przedstawionych przez specjalistkę danych wynika, że zaledwie 7 proc. rodziców stosuje się do zaleceń żywienia niemowląt, a prawie 60 proc. dzieci do 12. miesiąca życia otrzymuje żywność, która nie jest dla nich przeznaczona.
 
Smak jest jednym z najsilniej rozwiniętych zmysłów człowieka w pierwszych miesiącach życia, jednak nie rodzimy się z preferencją smaku słonego, to mit. Zaraz po przyjściu na świat jest on nam obojętny - zwraca uwagę Taraszewska. Prawdą jest jedynie - dodaje - że noworodki wykazują wysoką akceptację słodkości, nie lubią smaku kwaśnego i obojętny jest im gorzki.

Według specjalistki, to wczesne doświadczenia pokarmowe kształtują upodobanie do solenia potraw. Najczęściej decydują o tym rodzice lub opiekunowie, którzy uważają, że gdy potrawa nie jest słona, to nie ma smaku. I dosalają nawet gotowe produktu przeznaczone dla niemowląt.

Nadmierne spożycia soli zwiększa ryzyko nadciśnienia tętniczego, chorób sercowo-naczyniowych, w tym przede wszystkim zawałów serca oraz udarów mózgu, a także raka żołądka i przełyku, a nawet kamicy nerkowej i osteoporozy. 

(mpw)