"Zwołuję posiedzenie Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii w sprawie inwigilacji polskich obywateli za pomocą szpiegowskiego systemu Pegasus" - poinformował rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec, który jest także przewodniczącym tej komisji. To reakcja na ostatnie doniesienia medialne i informację przekazaną przez prokurator Ewę Wrzosek.

Prokurator Ewa Wrzosek ze Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia opublikowała na Twitterze informację o ostrzeżeniu, jakie otrzymała od firmy Apple. Wynika z niego, że mogła być inwigilowana za pomocą Pegasusa.

"Otrzymałam alert o możliwym cyberataku na mój telefon ze strony służb państwowych. Ze wskazaniem, że mogę być celem ataku ze względu na to co robię lub kim jestem. Ostrzeżenie potraktuję poważnie, bo poprzedziły je inne incydenty" - napisała Wrzosek. 

Po informacji przekazanej przez Jana Grabca, że sprawą inwigilacji za pomocą Pegasusa zajmie się sejmowa Komisja Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej poinformowała, że składany będzie wniosek o zwołanie w tej sprawie także Komisji Sprawiedliwości.

"Dlaczego służby inwigilują polskich prokuratorów? A może robią to tylko wobec tych niezależnych, tak jak Ewa Wrzosek? Czy to w tym celu pieniądze z Ministerstwa Sprawiedliwości trafiły do CBA?" - napisała posłanka. 

W czwartek gazeta "Calcalist" poinformowała o znacznym ograniczeniu przez izraelskie władze liczby państw, do których firma NSO Group będzie mogła eksportować oprogramowanie Pegasus, pozwalające inwigilować użytkowników np. smartfonów. Lista została zmniejszona ze 102 do 37 państw, a znalazły się na niej tylko te kraje, w których nie dochodzi do łamania praw człowieka. Zakaz objął m.in. Polskę i Węgry.

W lipcu opublikowane zostały wyniki międzynarodowego dziennikarskiego śledztwa 17 mediów, gdzie stwierdzono, że oprogramowanie Pegasus umożliwiało śledzenie co najmniej 180 dziennikarzy, 600 polityków, w tym trzech prezydentów, 10 premierów i jednego króla oraz 85 działaczy praw człowieka i 65 liderów biznesu z różnych krajów.

Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo, oraz kamer i mikrofonów.