Plakaty wiszą w miejscach, gdzie mieszkańcy najczęściej wyprowadzają zwierzęta na spacer. W mieście ruszyła kontrowersyjna kampania, mająca nakłonić właścicieli czworonogów do sprzątania po swoich pupilach.

Tak ostrej akcji jeszcze w Polsce nie było. Część mieszkańców Torunia nie kryje obrzydzenia. Dla mnie to żenujące. Wolałabym, żeby idea była propagowana w łagodniejszy sposób - mówi starsza pani.

Łagodniej i bardziej pozytywnie na plakaty reagują młodzi. Uczennica jednego z toruńskich liceów ocenia: Trzeba mówić do ludzi wprost. Jeśli mamy straszny problem, to trzeba go pokazać strasznie. Bez przenośni. Jest jak jest.Część mieszkańców w sens wieszania billboardów i organizowania kampanii społecznych nie wierzy w ogóle. Nie to społeczeństwo, nie ten stopień uświadomienia - kręci głową pięćdziesięcioletni właściciel psa. Mandaty, interwencje służb: w to wierzę. Za te pieniądze lepiej zafundować dodatkowe patrole policji.

Plakaty wiszą m.in. przy wylotówce na Warszawę i w okolicach popularnego parku przy ulicy Waryńskiego. Czy mieszkańcy zmienią się choć trochę po kontrowersyjnej kampanii - to władze Torunia chcą sprawdzić za kilka miesięcy. Badania w tej sprawie zapowiedział prezydent miasta Michał Zaleski.