Brak wody, kanalizacji i przeraźliwe zimno w mieszkaniach - tak mieszkają od soboty pogorzelcy w miejskiej kamienicy przy ul. Zarzewskiej w Łodzi. W takiej sytuacji jest ponad 30 osób. Administracja kamienicy zapewnia, że dziś mieszkańcy powinni mieć wodę.

Na razie mieszkańcy kamienicy pobierają wodę z toalety, która jest umieszczona na korytarzu. Jest tam zamontowany dodatkowy kran, który jako jedyny działa.

Jak mówią lokatorzy kamienicy, problem jest najbardziej dotkliwy dla osób starszych i schorowanych. Na trzecim piętrze mieszka mężczyzna, który przeszedł kilka zawałów i ma problemy z poruszaniem się. Niżej mieszka kobieta, która wróciła do swojego mieszkania ze szpitala, bo podtruła się czadem. Takie osoby nie mogą biegać po sąsiadach w poszukiwaniu wody i toalety - mówi jeden z lokatorów.

Na dodatek w całym budynku jest bardzo zimno, bo kamienica jest wietrzona po pożarze. W mieszkaniu jest chyba tylko 15 stopni Celsjusza, chociaż cały czas wnętrze ogrzewam. Oprócz centralnego ogrzewania dodatkowo opalam mieszkanie piecem, a i tak jest niesamowicie zimno - mówi jeden z lokatorów.

Pożar wybuchł w sobotę, ogień pojawił się w piwnicy. Okazało się, że zaprószyli go pracownicy specjalistycznej firmy rozgrzewającej rury, które zamarzły na mrozie.