Kolejny miesiąc, kolejne podwyżki. Od początku marca rosną opłaty za wywóz śmieci - między innymi w Warszawie, Białymstoku czy Rzeszowie. Zmiana najbardziej odbije się na portfelach mieszkańców stolicy i Rzeszowa.

W przypadku stolicy - mieszkańcy budynków jednorodzinnych zapłacą 94 złote miesięcznie, a wielorodzinnych - 65 złotych. Największe podwyżki, sięgające powyżej 60 złotych czekają tych, którzy mieszkają sami.

Stolica przewidziała wprowadzenie wsparcia osłonowego, czyli wynoszącego min. 50-proc. dofinansowania do rachunków za opłatę odpadową. Według szacunków ratusza będzie go potrzebować ok. 7,5 tys. gospodarstw. Pomoc skierowana będzie do gospodarstw jednoosobowych, w których dochód nie przekracza 1 752,50 zł netto. Pod uwagę wzięte zostaną też inne kryteria dotyczące sytuacji życiowej osób, takie jak ukończenie wieku emerytalnego, niepełnosprawność lub utrzymywanie się wyłącznie ze świadczeń emerytalno-rentowych. 

W związku ze zmianą systemu naliczania opłat w Warszawie do 10 kwietnia konieczne jest złożenie nowych deklaracji o ich wysokości. Deklaracje są składane przez właścicieli nieruchomości (np. osoby fizyczne – w przypadku budynków jednorodzinnych) oraz osoby sprawujące zarząd nieruchomością wspólną w przypadku budynków wielolokalowych (np. zarządy spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych).

GDZIE WYRZUCIĆ POSZCZEGÓLNE ŚMIECI? SPRAWDŹ ZASADY SEGREGACJI

Mieszkańcy Rzeszowa protestują przeciwko podwyżce

Mieszkańcy Rzeszowa w domach zapłacą 32 złote od osoby, a w blokach - 27 złotych. Dla niektórych rodzin to oznacza nawet 300-procentową podwyżkę. W obu tych miastach głośno protestują mieszkańcy. W Rzeszowie radni wystosowali list otwarty do prezydenta Tadeusza Ferenca, w którym domagają się przedstawienia szczegółowych założeń przyjętych podczas kalkulacji kosztów podwyżek. Chcą też, by ponownie je przeliczono.

W odpowiedzi rzecznik prezydenta Rzeszowa Maciej Chłodnicki zaapelował, aby radni PiS wpłynęli na posłów i doprowadzili do zmiany ustawy o regionalizacji spalarni. W ubiegłym roku za tonę śmieci dostarczoną do spalarni płaciliśmy nieco ponad 302 zł, teraz - 721 zł. My jako samorząd nie możemy dokładać do tego z budżetu, bo nie pozwalają nam na to przepisy. Sprawdzaliśmy różne opcje ustalania opłat. Stawki liczone na podstawie powierzchni mieszkań także nie byłyby sprawiedliwe - mówił rzecznik w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Radni w Warszawie również protestowali przeciwko nowym stawkom opłat za wywóz śmieci. Stołeczny ratusz tłumaczył, że za wzrost cen odpowiadają czynniki rynkowe, a przede wszystkim zmiany legislacyjne. 

Mniej drastyczne podwyżki są w Białymstoku - to od 7 do 16 złotych więcej w zależności od wielkości mieszkania lub domu. 

Władze miast, krytykowane za podwyżki bronią się, przekonując, że to skutek zmian w prawie z września ubiegłego roku i rosnących cen na rynku odpadów.

Selektywna zbiórka odpadów na pięć frakcji obowiązuje - zgodnie z ustawą - w całym kraju od 2020 r. Rządowa ustawa nakazuje samorządom stosowanie karnych opłat za niesegregowanie śmieci.



ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ustawa śmieciowa uchwalona. Niesegregujący śmieci zapłacą nawet 4 razy więcej