Zatrzymano podpalacza ze Zbrosławic na Śląsku. W poniedziałek mężczyzna podpalił stodołę z sianem i słomą w tamtejszej stadninie koni. W sumie w ostatnim miesiącu podkładał tam ogień 3 razy. Teraz czeka na przesłuchanie.

W poniedziałek w stodole spaliło się 100 ton siana oraz 200 ton słomy. Dzień później znowu ktoś podłożył tam ogień. Tym razem zapalił drzwi w budynku gospodarczym. Miesiąc wcześniej w stadninie też był pożar. Wówczas spłonęły ruchome boksy dla koni.

Zajmujący się podpaleniami policjanci wytypowali domniemanego podpalacza i bacznie mu się przyglądali. Wreszcie został on zatrzymany. To 26-letni mieszkaniec Zbrosławic, który utrzymuje się z dorywczych prac.

Po zatrzymaniu mężczyzna przyznał się do podpaleń. Nie potrafił wytłumaczyć swego postępowania, ale twierdził też, że lubi patrzeć na ogień. W przeszłości należał również do ochotniczej straży pożarnej.

Teraz czeka na przesłuchanie w prokuraturze. Starty spowodowane pożarami w stadninie to prawie 900 tysięcy złotych.

(abs)