Energetycy w Podlaskiem naprawili już wszystkie poważne uszkodzenia linii energetycznych związane z opadami mokrego, ciężkiego śniegu, które miały miejsce w nocy z piątku na sobotę. Bez prądu jest jeszcze kilkuset odbiorców.

Jak poinformowała Agnieszka Tyszkiewicz z białostockiego oddziału PGE Dystrybucja, najwięcej pracy energetycy mają jeszcze w okolicach Gródka. Tam na podmokłym terenie natrafiono na liczne żeremia bobrów - spowolniło to przywrócenie dostaw energii elektrycznej okolicznym mieszkańcom - podała.

Według danych PGE Dystrybucja, bez prądu jest w Podlaskiem jeszcze kilkuset odbiorców, ale w wielu miejscach to pojedyncze przyłącza do domów. Według definicji energetyków, "wyłączenia nie mają charakteru awarii masowych".

W sobotę rano, po całonocnych opadach mokrego śniegu, bez prądu było w Podlaskiem około 38 tysięcy odbiorców w kilkunastu gminach wokół Białegostoku i Bielska Podlaskiego. Awarie powodowały obciążone śniegiem gałęzie i drzewa, które opadały na linie energetyczne.

(edbie)