"Równowartość dwóch dużych domów" - tak określa swoją stratę właściciel kantoru wymiany walut z Nowego Targu na Podhalu, który padł ofiarą złodziei. Za pomoc w ich odnalezieniu oferuje 100 tysięcy złotych nagrody.

Właściciel nowotarskiego kantoru jest przekonany, że był od dłuższego czasu obserwowany. W piątek w drodze z domu do pracy jechały za nim dwa samochody.

Kiedy mężczyzna zjechał na chwilę, by wpuścić robotników na teren remontowanego budynku, złodzieje wybili szybę w jego samochodzie i ukradli leżącą na siedzeniu teczkę z pieniędzmi. Wszystko trwało dosłownie kilka minut.

Ani policja, ani właściciel kantoru nie podają wysokości skradzionej kwoty. To był dorobek całego mojego życia - mówi ukradziony.

Jak przypuszcza, padł ofiarą zawodowców, którzy wiedzieli, że będzie miał przy sobie dużo pieniędzy i dokładnie znali jego zwyczaje. Liczy, że wysoka nagroda pomoże w odnalezieniu sprawców zuchwałej kradzieży.

Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie, ale na razie nie ujawnia szczegółów.

(mpw)