W przyszłym roku zapłacimy nieco niższe podatki - zapowiada minister finansów Zyta Gilowska. Odmrożone będą progi podatkowe i kwota wolna od podatku. W sumie propozycji jest sporo, ale nie są to rewolucyjne zmiany.

Dla zwykłych podatników Gilowska proponuje likwidację podatku od darowizn. PiS obiecywało w kampanii wyborczej zastąpienie obecnych stawek 19, 30 i 40 proc. stawkami 18 i 32 proc., ale decyzję w tej sprawie odłożyło na później.

Najwięcej zmian dotyczy jednak przedsiębiorców. Będą oni m.in. mogli odliczać VAT od samochodów osobowych - dziś firmy mogą odliczać nie więcej niż 6 tys. złotych. Znikną też dziwaczne definicje samochodu ciężarowego, firmy będą mogły stosować pełną amortyzację maszyn i urządzeń, a z VAT-u wszyscy będą mogli rozliczać się raz na kwartał, a nie co miesiąc. Znikną także kasy fiskalne u tych przedsiębiorców, którzy mają obroty mniejsze niż 35 tys. euro rocznie. Wszystkich zmian jest kilkadziesiąt.

Eksperci podatkowi oceniają, że zmiany proponowane przez minister finansów nie są reformą, lecz tylko małą poprawką prawa podatkowego, której podatnicy mogą nawet nie zauważyć. Jest to trochę taki koncert życzeń, gdzie wrzucono różne rzeczy - mówi Rafał Antczak z fundacji CASE, który przekonuje, że zmiany są chaotyczne i przypadkowe. Posłuchaj relacji reporterki RMF Miry Skórki: