Zamrożenie progów podatkowych, likwidację dużej ulgi budowlanej i wprowadzenie nowej ulgi kredytowo-mieszkaniowej, opodatkowanie odsetek od naszych oszczędności w bankach – to najważniejsze propozycje zmian w PIT-ach, które chce wprowadzić rząd. O nich debatuje dziś Sejm.

Posłowie - przez cały wczorajszy dzień - starannie przygotowywali się do sejmowych wystąpień. Podział sił przed najważniejszą debatą sejmową jest nieco inny od tradycyjnego. Zazwyczaj koalicja broniła rządowych propozycji, opozycja zaś ze wszystkich sił je atakowała. Dziś SLD jest jedynym obrońcom małej rewolucji podatkowej. PSL, koalicyjny partner Sojuszu ma podobno własną propozycję. Ludowcy – jak pisze dzisiejsza prasa – chcą wprowadzić czwartą, 50-procentową stawkę podatkową. Ponadto będą oni walczyć o wprowadzenie podatku importowego. Podwyżka podatków nie podoba się też koalicjantowi parlamentarnemu – Samoobronie. Ugrupowanie Andrzeja Leppera chce obniżyć dolną stawkę podatkową z 19 do 17 procent. Samoobrona, podobnie jak PSL, chce bronić podatku importowego. Ze strony opozycji należy się spodziewać frontalnego ataku. Platforma Obywatelska uważa, że nie należy naprawiać finansów państwa od podwyższania podatków, w sytuacji gdy państwowe pieniądze są marnotrawione. Rządowe plany nie podobają się też Prawu i Sprawiedliwości oraz Lidze Polskich Rodzin. Te dwa kluby są też zwolennikami podatku importowego. Ponadto LPR zgłosi własny pomysł na ratowanie budżetu – jest w nim m.in. podwyższenie akcyzy na alkohol i papierosy. Czeka na zatem gorąca dyskusja, a Sejm ma niewiele czasu na uchwalenie podatków - do końca listopada ustawa musi być uchwalona i podpisana.

rys. RMF

11:00