Nawet na dziesięć lat mogą trafić za kraty trzej młodzi ludzie, którzy grozili pobiciem 25-letniemu mężczyźnie ze Świętochłowic, jeśli nie zwróci kilkutysięcznego długu. By zdobyć pieniądze, zdesperowany dłużnik napadł na bank. Jemu grozi do dwunastu lat więzienia.

O okolicznościach czwartkowego napadu na placówkę bankową w Rudzie Śląskiej poinformowała w sobotę miejscowa policja. Sprawcę kradzieży złapano już pięć godzin po jej dokonaniu. Później zatrzymano i aresztowano osoby, które przyczyniły się do przestępstwa, choć formalnie nie miały z nim nic wspólnego.

Okazało się, że podejrzany o napad Damian K. był winien trzem znajomym pieniądze. 20-letni Robert K., rok starszy Stanisław G. i 26-letni Piotr K. grozili, że ciężko pobiją dłużnika i jego rodzinę, jeśli nie odda pieniędzy. Na dowód pobili 25-latka.

Właśnie to - jak wynika z policyjnych materiałów - skłoniło Damiana K. do napadu. Wszedł do banku przy jednej z głównych ulic Rudy Śląskiej z przedmiotem wyglądającym jak pistolet i zażądał pieniędzy. Pracownik oddziału wydał mu gotówkę, którą przestępca zaniósł wierzycielom. Ale ci żądali już wówczas kwoty dziesięciokrotnie większej niż pierwotny dług. Po zeznaniach sprawcy napadu również dręczyciele trafili do aresztu.