Ponad 14 godzin po planowanym czasie przyjazdu pociąg z czeskich Petrovic dotarł do Warszawy. Przyczyną tak gigantycznego opóźnienia było oblodzenie sieci trakcyjnej w Czechach.

Jeszcze po stronie czeskiej pasażerowie otrzymali w Warsie ciepły posiłek, oczywiście na koszt PKP - zapewnił Maciej Dutkiewicz, rzecznik Polskich Linii Kolejowych. Dodał też, że pociąg był przez cały czas ogrzewany, a rano dowieziono pasażerom śniadanie - 180 kanapek. Pasażerowie, z którymi rozmawiał reporter RMF FM, twierdzili jednak, że nikt się nimi nie zajął, a w pociągu nie było ogrzewania.

W tej chwili sytuacja po czeskiej stronie jest trochę lepsza niż była w nocy, jednak część pociągów jadących przez przejście w Zebrzydowicach musi być przeciągana za pomocą lokomotyw spalinowych. Z kolei składy jadące na trasach Kraków - Praga i Warszawa - Wiedeń zostały skrócone i kończą bieg na stacji Bohumin.