Nie żyje 19-latek z Radomia, pobity dotkliwie przez dwóch piłkarzy ręcznych. W piątek komisyjnie potwierdzona została śmierć mózgu chłopaka. Jego rodzina zgodziła się na oddanie narządów do przeszczepu.

Podejrzani o dotkliwe pobicie 19-letniego studenta są dwaj piłkarze ręczni z Radomia, zostali już aresztowani na trzy miesiące. Prokuratura postawiła im początkowo zarzuty wspólnego udziału w pobiciu chłopaka, przez co doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, co realnie zagroziło jego życiu. W związku ze śmiercią 19-latka śledczy zamierzają jednak zmienić kwalifikację prawną czynu. Jak poinformował szef Prokuratury Rejonowej Radom - Wschód Robert Czerwiński, prokuratorzy rozważają m.in. postawienie podejrzanym zarzutu pobicia ze skutkiem śmiertelnym albo zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Wcześniej jednak wykonana zostanie sekcja zwłok. Śledczy chcą też przesłuchać kilku świadków i przeanalizować zapis monitoringu.

Do napaści na chłopaka doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w Radomiu. 19-latek bawił się ze znajomymi w klubie studenckim. Tam - między nim a jednym z podejrzanych - doszło do sprzeczki. Interweniowała ochrona klubu. 19-latek został wyprowadzony przez ochroniarza na zewnątrz. Wyszedł za nim także jeden z podejrzanych, a potem dołączył do niego drugi.

Do bójki doszło po drugiej stronie ulicy. Według ustaleń prokuratury, napastnicy bili i kopali 19-latka w głowę i po całym ciele. Chłopak w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala w Radomiu.

Podejrzanym grozi do 8 lat więzienia.