Przed łódzkim sądem rejonowym stanęli 19-letnia Patrycja P. i 20-letni Piotr J., oskarżeni o pobicie w miejskim autobusie niewidomego człowieka. Zaatakowali go, bo zwrócił im uwagę, kiedy dewastowali pojazd. Pozostałą trójką agresorów zajął się sąd rodzinny.

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w Łodzi na początku maja ubiegłego roku. 37-letni niewidomy podróżował autobusem miejskim linii 57. Pojazd zaczęła niszczyć grupa nastoletnich wtedy wandali. Szarpali poręcze, kasownik, walili w szyby. Pan Marcin głośno zwrócił im uwagę i wtedy napastnicy skierowali agresję przeciwko niemu. Niewidomy próbował się bronić, okładając atakujących białą laską. W autobusie było kilkunastu innych pasażerów, ale żaden nie pomógł 37-latkowi.

Gdy kierowca MPK zauważył szarpaninę, zatrzymał pojazd i wtedy agresorzy uciekli. Kierowca powiadomił policję i pogotowie, bo pan Marcin krwawił. Napastników ujęto kilka minut później, bo jeden z pasażerów słyszał, dokąd nastolatkowie się wybierają.

Teraz przed sądem karnie odpowiadają tylko ci, którzy w chwili ataku na niewidomego byli pełnoletni. Kluczowym dowodem przeciwko nim jest nagranie z monitoringu zainstalowanego z autobusie. Za pobicie grozi im do 3 lat więzienia. Nieletnimi zajął się sąd rodzinny.

(edbie)