"400 dodatkowych policjantów z prewencji skierowanych do Wrocławia patroluje ulice i pilnuje bezpieczeństwa w mieście" - mówił na konferencji prasowej w Szczytnie komendant główny policji. W poszukiwaniach sprawcy czwartkowej eksplozji na przystanku autobusowym, w której została ranna jedna osoba, biorą także udział policyjni fachowcy z całego kraju. "Korzystamy też z pomocy policjantów z zagranicy" - dodał nadinspektor Jarosław Szymczyk.

"400 dodatkowych policjantów z prewencji skierowanych do Wrocławia patroluje ulice i pilnuje bezpieczeństwa w mieście" - mówił na konferencji prasowej w Szczytnie komendant główny policji.
W poszukiwaniach sprawcy czwartkowej eksplozji na przystanku autobusowym, w której została ranna jedna osoba, biorą także udział policyjni fachowcy z całego kraju. "Korzystamy też z pomocy policjantów z zagranicy" - dodał nadinspektor Jarosław Szymczyk.
Wrocław /Maciej Kulczyński /PAP

Szymczyk zapewnił, że policja "bez ustanku 24 godziny na dobę" prowadzi czynności, które mają pomóc w ustaleniu osoby, która zostawiła w autobusie linii 145 we Wrocławiu pakunek. Paczka wybuchła, gdy kierowca wyniósł ją z autobusu. Jedna osoba - czekająca na przystanku - została ranna.

Pracujemy w tej sprawie na wielu płaszczyznach. Przesunęliśmy do Wrocławia dodatkowych 400 policjantów z pionu prewencji, którzy są skierowani do służby na ulicach Wrocławia, aby zapewniać bezpieczeństwo mieszkańcom tego miasta. Ale także przesunęliśmy znaczne siły jeśli chodzi o pion kryminalny, są tam ludzie z CBŚP i biura służby kryminalnej, najlepsi fachowcy z całego kraju, a także korzystamy z pomocy policjantów z Niemiec - powiedział szef KGP. Dodał, że policjanci niemieccy pracują ze specjalnie wytresowanymi psami.Wykorzystujemy ich przy różnych zdarzeniach, ta pomoc wcześniej była skuteczna - dodał Szymczyk.



Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Błaszczak odnosząc się do zdarzenia we Wrocławiu zaapelował do wszystkich, którzy rozpoznali człowieka na zdjęciu opublikowanym przez policję o kontakt z funkcjonariuszami. Jak widać, żyjemy w takich czasach, w których zagrożenie jest. Natomiast zadaniem służb jest doprowadzenie do tego, żeby wyeliminować zagrożenie, służy temu też ustawa antyterrorystyczna. Mamy świadomość, tego, że musimy być przygotowani nawet na najgorszy scenariusz, chociaż, chciałem to podkreślić, służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo nie sygnalizują zagrożenia terrorystycznego w Polsce - mówił Błaszczak i zastrzegał, że "z wiadomych powodów" policja nie może w tej chwili podać wszystkich informacji dotyczących detonacji we Wrocławiu.

Trop urwał się na południu Wrocławia

Policyjne poszukiwania podejrzanego w związku z eksplozją trwały dziś kilkadziesiąt minut. Zakończyły się ponad 3 kilometry od dworca kolejowego Wrocław-Główny. 

Ślad urwał się w okolicach jednego z większych osiedli na południu Wrocławia. Stoją tutaj dziesięciopiętrowe budynki. Są także przystanki autobusowe. Niewykluczone, że pies stracił trop, ponieważ poszukiwany mężczyzna wsiadł do autobusu. 

Obława rozpoczęła się na dworcu kolejowym. To ze znajdujących się tam kamer monitoringu pochodzi opublikowane wczoraj zdjęcie mężczyzny. Miejsce, w którym zakończono akcję znajduje się niespełna 4 kilometry od przystanku, gdzie doszło do wybuchu. Tę trasę można pokonać pieszo w pół godziny.

Sprawca - około 25 lat, 180 cm wzrostu

W sprawie detonacji we Wrocławiu policja poszukuje ok. 25-letniego mężczyzny, który ma około 180 cm wzrostu, jest szczupły, ma pociągłą, szczupłą twarz, bez zarostu, włosy ciemnobrązowe raczej krótkie. Mężczyzna miał okulary przyciemniane, ubrany był w ciemną bluzę z kapturem i spodnie dresowe koloru czarnego.

Zaapelowano również do osób, które podróżowały autobusem linii 145 w czwartek przed godziną 14 oraz do świadków eksplozji o kontakt z policją.

Śledztwo ws. eksplozji ładunku wybuchowego prowadzi wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. 

(mal)