Cztery modele nauczania dzieci chorych i niepełnosprawnych, a za dwa lata specjalna ustawa całościowo regulująca edukację dzieci z dysfunkcjami. To reakcja Ministerstwa Edukacji Narodowej na protesty rodziców i organizacji społecznych po prezentacji przepisów, które według krytyków mogły wykluczyć część dzieci z nauki w szkole.

Minister edukacji narodowej uczestniczyła w Centrum "Dialog" w spotkaniu z rodzicami i przedstawicielami organizacji reprezentujących dzieci z niepełnosprawnościami. Spotkanie poświęcone było pakietowi propozycji zmian w ich edukacji.

Podczas niego MEN przestawiło nowe rozwiązania, które zawarte będą w rozporządzeniach dotyczących: kształcenia specjalnego, indywidualnego nauczania, pomocy psychologiczno-pedagogicznej oraz orzeczeń i opinii wydawanych przez zespoły orzekające w poradniach psychologiczno-pedagogicznych. Resort edukacji chce, by obowiązywały one od 1 września tego roku. Projekty dwóch z nich - dotyczące nauczania indywidulanego i pomocy psychologiczno--pedagogicznej zostały skierowane do uzgodnień i konsultacji w kwietniu.

Dzieci będą miały dedykowane kształcenie w zależności od ich możliwości i potrzeb. W związku z tym, jeśli będzie taka potrzeba, polegająca na częściowej realizacji nauczania w domu lub w szkole, to taka ona będzie - powiedziała Zalewska na briefingu po spotkaniu. Najważniejsze, że znaleźliśmy takie rozwiązania, które będą satysfakcjonować rodziców i służyć dzieciom - dodała. Poinformowała, że wspólnie z rodzicami i organizacjami będzie przygotowywać projekt ustawy dotyczącej edukacji dzieci z niepełnosprawnością. Przekazała, że chciałaby by ta ustawa weszła w życie w 2019 r.

Wiceminister edukacji Marzena Machałek poinformowała, że resort przygotował propozycje czterech możliwych rozwiązań, skierowanych do dzieci doświadczających trudności w szkole w związku z niepełnosprawnością lub chorobą. Pierwszy obszar rozwiązań - jak wskazała wiceminister - dotyczy dzieci zdrowych, ale niepełnosprawnych, drugi - dzieci chorych, które nie mogą chodzić do szkoły, trzeci — dzieci chorych, które mogą chodzić do szkoły, zaś czwarty - dzieci, które mogą chodzić okresowo do szkoły. Rozwiązania muszą być elastyczne, gdyż te cztery obszary mogą się przenikać - wskazała.

Zgodnie z przedstawioną propozycją uczeń niepełnosprawny, który może chodzić do szkoły, będzie mógł się uczyć w szkole ogólnodostępnej, integracyjnej (klasa do 20 uczniów, w tym 5 niepełnosprawnych), specjalnej. Będzie miał indywidualny program edukacyjno-terapeutyczny: w jego ramach będzie miał zajęcia w klasie, zajęcia rewalidacyjne, zajęcia z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej, pomoc dodatkowego nauczyciela, a także, jako nowe rozwiązanie zajęcia indywidualne w szkole.

Uczeń chory, który może chodzić do szkoły, będzie uczył się zgodnie z indywidualną ścieżką. Będzie miał zajęcia z klasą i zajęcia indywidualne oraz będzie miał pomoc psychologiczno-pedagogiczną.

Uczeń chory, który czasami może chodzić do szkoły, a czasami nie, będzie miał zajęcia edukacyjne w domu, będzie mógł brać udział w wybranych zajęciach i w życiu szkoły. To rozwiązania dedykowane uczniom np. z zaburzeniami psychicznymi (depresje, lęki, próby samobójcze), z chorobami o ostrym przebiegu z okresową poprawą funkcjonowania. Może to być również uczeń niepełnosprawny. Chodzi o takie zorganizowanie mu nauki, aby ułatwić mu powrót do szkoły. Zakłada możliwość zawieszenia zajęć w domu w przypadku poprawy stanu zdrowia.

Czwarty obszar rozwiązań dotyczy ucznia chorego, który ma zajęcia w domu. Chodzi o ucznia, który leży, ma obniżoną odporność (np. po przeszczepach, z chorobą nowotworową), po zabiegach chirurgicznych. Ma pomóc uczniowi w powrocie do szkoły.

Cały czas na bieżąco, a także na spotkaniach i drogą mailową, będziemy informować się o szczegółowych rozwiązaniach - zapewniła Machałek.

Jak zaznaczyła rozporządzenie w sprawie indywidualnego nauczania musi być traktowane komplementarnie w pozostałymi rozporządzeniami dotyczącymi edukacji uczniów z niepełnosprawności.

Wiceminister mówiła także, o tym jak ważne jest informowanie rodziców o przysługujących ich dzieciom rozwiązaniom i właściwe pokierowanie nimi. Dlatego w każdym kuratorium ma być osoba, która będzie służyć pomocą rodzicom dzieci z niepełnosprawnością.

Prezes fundacji "Mierz wyżej": Jesteśmy pełni optymizmu

Ministerstwo bardzo fajnie przedstawiło dziś swoje propozycje. Pani minister zapewniła, że jest bardzo otwarta na potrzeby dzieci niepełnosprawnych, ale i na współpracę z nami - powiedział dziennikarzom po spotkaniu prezes Fundacji "Mierz wyżej" Leszek Kołodziejczyk.

Dowiedzieliśmy się o takich rozwiązaniach, które jeszcze na dzień dzisiejszy nie mają odzwierciedlenia w przepisach, czyli najprościej mówiąc zespół pani minister mówił nam o nowych rozwiązaniach. Podniosło się wielkie larum na podstawie tego, co mamy na chwilę obecną; teraz jesteśmy pełni optymizmu. Jeśli faktycznie te rozwiązania, które dziś nam przedstawiono, wejdą w życie, to naprawdę otwiera to nowy rozdział i poprawia jakość kształcenia dzieci niepełnosprawnych -
ocenił Kołodziejczyk.

Propozycje zmian w kształceniu dzieci niepełnosprawnych, po przekazaniu do konsultacji projektów pierwszych dwóch rozporządzeń, skrytykowała w ubiegłym tygodniu opozycja i część rodziców dzieci niepełnosprawnych. Według nich, są one niekorzystne dla dzieci, zwłaszcza, jeśli chodzi o zmiany w nauczaniu indywidualnym, dlatego chcieli, by MEN wycofał projekty. Pismo w tej sprawie do minister edukacji wystosował także Zespół do spraw Aktywnej Polityki Wobec Zdrowia Psychicznego Dzieci i Młodzieży przy Rzeczniku Praw Dziecka.

Od kilku dni resort edukacji wyjaśnia, że jest za edukacją włączającą, a proponowane przepisy dotyczące tej kwestii trzeba czytać łącznie z pozostałymi proponowanymi rozwiązaniami, oraz że wprowadza kompleksowe rozwiązania prawne, takie, aby uczniowie z niepełnosprawnościami mieli maksymalne wsparcie w szkole i mogli funkcjonować w społeczności szkolnej.

Myślę, że osiągnęliśmy kompromis, ale to nie o to chodziło. Chodziło o znalezienie najlepszych rozwiązań związanych z tymi rozporządzeniami. Jednocześnie umówiliśmy się na ciąg dalszy prac - powiedziała Zalewska po poniedziałkowym spotkaniu w Centrum "Dialog".