Projekty ustaw przygotowywane przez Ministerstwo Zdrowia cofają nas do czasów PRL - ocenili przedstawiciele Gabinetu Cieni Platformy Obywatelskiej. Jak wyjaśnili, chodzi o "budżetowanie szpitali, apteki limitowane i mniejszą liczbę rezydentur". Według PO "jest to całkowicie fałszywy kierunek".

W konferencji prasowej Gabinetu Cieni PO podsumowującej rok pracy ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła uczestniczyli: senator Tomasz Grodzki, poseł Lidia Gądek, rzecznik Gabinetu Bartosz Arłukowicz oraz pomorska poseł Małgorzata Chmiel. Konferencja odbyła się w zagrożonym likwidacją szpitalu reumatologicznym w Sopocie, gdzie trwała akcja zbierania podpisów pod petycją w obronie placówki do MZ.

Służbę zdrowia trzeba zmieniać, bo ten system powoli dobiega swego kresu, natomiast te projekty ustaw, które wychodzą z ministerstwa zdrowia, cofają nas do czasów PRL: budżetowanie szpitali, apteki limitowane, mniejsza liczba rezydentur - to wszystko było przez 45 lat PRL - ocenił senator Tomasz Grodzki. Dodał, że jest to "całkowicie fałszywy kierunek; jeżeli będzie budżetowanie, to z pewnością zwiększą się kolejki do leczenia szpitalnego".

Medycyna powinna być jak najdalej od polityki, w medycynie nie ma polityki, a pan minister zaczął swoje rządy od ruchu, który można tłumaczyć tylko politycznie, od zatrzymania programu in vitro - mówił senator Grodzki . Ten ruch nie miał żadnego uzasadnienia merytorycznego - podkreślił.

Odnosząc sie do programu leków 75+, Grodzki ocenił, że jest on "finansowany z (programu) “leków 75-, bo otrzymujemy wiele e-maili i telefonów od pacjentów, którzy mają mniej niż 75 lat i muszą płacić za leki więcej". Podał, że na liście leków refundowanych 300 pozycji potaniało średnio o 2 zł, natomiast ponad 500 pozycji podrożało o prawie 8 zł. To oznacza, że niektórzy, jeżeli mają taką, a nie inną, konfiguracje leków, płacą ponad 300 zł miesięcznie więcej tylko dlatego, że jeszcze nie osiągnęli tej granicy 75 lat - przekonywał polityk. Znacznym niepokojem, mówiąc delikatnie, napawa nas program reformy systemu aptek, gdzie chwytliwe hasło apteka dla aptekarza może oznaczać, że szpital dla lekarza, kolej dla kolejarza, stocznia dla stoczniowca a dla kogo będzie ekonomia? Dla ekonomisty - ironizował.

Posłanka Lidia Gądek powiedziała, że "minister zdrowia wycofał system motywacyjny lekarza rodzinnego więc de facto obniża jego status i jakość jego usług". Z drugiej strony chce, abyśmy my wszyscy płacili za pacjentów nieubezpieczonych lub ubezpieczonych za granicą, do tego nie możemy dopuścić - tłumaczyła.

Odnosząc się do zapowiedzi ministra zdrowia, że niedługo znikną kolejki do lekarzy, Gądek oceniła, że "kolejki znikną dlatego, że nie będzie ich do czego ustawiać". Według niej "w perspektywie tego, co proponuje minister zdrowia, zniknie większość poradni specjalistycznych z ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, znikną wysokospecjalistyczne usługi w szpitalach".

Niedzielna konferencja w Sopocie zainaugurowała akcję podsumowania pracy rządu PiS w minionym roku przez Gabinet Cieni PO. "Zaczęliśmy od ministerstwa zdrowia, bo działania MZ są najbardziej dramatyczne dla Polaków, jeżeli chodzi o przyszłość" - powiedziała Gądek. W przyszłym tygodniu PO planuje konferencje w Krakowie i w Siemianowicach Śląskich.