Policjant z częstochowskiej komendy został zawieszony w czynnościach służbowych. Wszczęto też wobec niego postępowanie dyscyplinarne. Ma to związek ze śledztwem prowadzonym przez częstochowską prokuraturę, które dotyczy postrzelenia mężczyzny w noc sylwestrową w miejscowości Wygoda. Zdaniem biegłych, strzał padł sprzed domu, w którym mieszka ten właśnie policjant.

W Wygodzie uczestnicy sylwestrowej zabawy wyszli przed budynek, żeby odpalić fajerwerki. Nagle jeden z mężczyzn poczuł ból w ramieniu. Myślał, że został zraniony petardą. Rannego zabrano do szpitala. Tam okazało się, że w jego ciele tkwi pocisk. Sprawą zajęła się prokuratura.

Po przeprowadzonym w Wygodzie eksperymencie biegli określili kierunek i odległość, z jakiej mógł paść strzał - mówi prokurator Tomasz Ozimek.

Sprawdzono okoliczne domy. Tylko w jednym z nich była broń. Mieszka w nim policjant z częstochowskiej komendy. W jego domu znaleziono kilka sztuk broni, na które ma odpowiednie zezwolenia. W ciągu najbliższych dni biegli mają ustalić, czy to z tej broni padł strzał. Prokuratura będzie też musiała dowiedzieć się, kto strzelał.

Najprawdopodobniej strzelano w powietrze, a pocisk, który zranił mężczyznę już opadał.

Wiadomo natomiast, że na pewno nie strzelano z broni służbowej policjanta.

Ta broń była w tym czasie w tutejszej komendzie - mówi Marta Ladowska z częstochowskiej policji.

Policjant był już przesłuchany, na razie jako świadek. Prokuratura nie ujawnia, co zeznał.

Zgodnie z przepisami każdy, kto legalnie posiada broń, jest zobowiązany do jej odpowiedniego przechowywania i zabezpieczenia.

(j.)