PO i PiS, rządowi koalicjanci, wybrali nowy sposób komunikowania się - przez konferencje prasowe... Wczoraj konferencji było pięć. Jedna po drugiej, za każdym razem w odpowiedzi na poprzednią.

I tak. Godzina 14- Kazimierz Marcinkiewicz mówi „a”, godz. 14.10, na „a” Marcinkiewicza Tusk odpowiada „b”; „c” należy do Jarosława Kaczyńskiego. W międzyczasie swoje „d” próbuje dodać Tusk. Cóż, komunikacja jest bardzo trudna. Na dodatek nie działają telefony.

Próbowałem się dodzwonić dzisiaj do Donalda Tuska. Wynik zero i to nie pierwszy raz – żalił się dziennikarzom Jarosław Kaczyński. Ciekawe, na jaki numer dzwonił lider PiS-u? Niewykluczone, że powód jest prozaiczny – nie ma mojego numeru telefonu - tłumaczy Donald Tusk.

Dziś można więc liczyć na dalszy ciąg alfabetu. Prognozy mówią, że dojdziemy do „r”. Jedni będą mieć nadzieją, że przedstawią drugich jako osobników niedojrzałych, drudzy liczą dokładnie na to samo.